Wtorek, 23 Kwiecień
Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha -

Reklama


Reklama

Alkoholowo-sklepowe decyzje ochlapały Fabisiaka


Radni gminy Świętajno zadecydowali, że na terenie gminy alkohol będzie można sprzedawać jedynie do godz. 23. Z tą decyzją nie zgadza się Barbara Gut, właścicielka jednego ze sklepów w Świętajnie. Swoje racje próbowała przedstawić na wspólnym posiedzeniu komisji rady. Dyskusja rozlała się jednak na prywatne wątki pomiędzy nią, a radnym Jerzym Fabisiakiem, jej sąsiadem.


  • Data:

- Jakiś czas temu pisałam do gminy, pytałam, czy są na mnie skargi – mówiła Barbara Gut, właścicielka jednego ze sklepów w Świętajnie. - Nie było. Więc teraz nie rozumiem decyzji radnych. Ciężko pracuję, nie jest mi lekko. Chciałabym dopracować do emerytury, a nie żyć z zasiłku. A ta sytuacja jeszcze bardziej utrudni mi życie. Mój sklep leży na uboczu, więc nikomu nie powinien przeszkadzać. Poza tym wydaje mi się, że jeden taki punkt sprzedaży w Świętajnie jest potrzebny.

 

Sklep może być całodobowy

 

Radni gminy Świętajno byli jednak nieugięci. Przewodniczący rady Sławomir Grzegorczyk mówił, że taka jest decyzja rady, bo wnioskowała o to komisja do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi. - Mieliśmy informacje od dzielnicowego, że w obrębie sklepu dochodziło do interwencji i jest to tak zwany punkt zagrożony – tłumaczyła wniosek komisji Ewa Gronowska, kierownik GOPS w Świętajnie. - Jesteśmy zobligowani, aby takie ograniczenie sprzedaży alkoholu na terenie naszej gminy wprowadzić.

Przewodniczący Grzegorczyk podkreślał, że zakaz obejmuje jedynie sprzedaż alkoholu. - W godzinach od 23 do 6 rano – mówi. - Ale sam sklep może być nadal otwarty. Inne produkty można tam sprzedawać.


Reklama

 

Radny, kamery...

 

Barbara Gut nie powiedziała tego wprost, ale zasugerowała, że zmiana godzin to działania radnego Jerzego Fabisiaka, który jest jej sąsiadem. Na komisji krytykowała kamery, które Fabisiak zamontował. Jej zdaniem obserwują znaczną część jej posesji.

 

- Czuję się ciągle szykanowana – mówiła. - Te kamery wiszą już tyle lat. Nie mogę normalnie przejść po podwórku. Jak można obserwować człowieka przez tyle czasu. Po co ta obserwacja? To nie jest normalne.

 

Swojego kolegi z rady bronili jednak inni. - Radny Fabisiak nigdy nie namawiał nas, aby cokolwiek zrobić przeciwko pani – mówił Jerzy Gąska. - Nie rozmawialiśmy o tych sprawach. Co więcej, pan Jurek zgodził się, aby sprzedaż wydłużyć nawet do godz. 23, bo wcześniej projekt zakładał godz. 22.

 

Boi się o życie

 

W końcu do dyskusji włączył się też sam Jerzy Fabisiak. - Pani jednym tchem powiedziała o sklepie i o mnie – mówił. - Ale ja i tak nie będę wiązał tych dwóch spraw. Zapewniam jednak, że nadal będę dbał o swoje i swojej rodziny bezpieczeństwo. Dzięki tym kamerom skazani zostali sprawcy podpalenia mojego kombajnu. Spalono mi też samochód i to zaledwie pięć metrów od domu. Czy kogoś z państwa coś takiego spotkało? Sprawy sądowe to jedno. Sprawa sklepu to drugie. Mimo ataku pani Gut nie będę tego łączył.

Reklama

Jerzy Fabisiak opowiedział jednak radnym o swojej historii z sąsiadami. Choć, jak twierdzi, ta nie ma związku z tym, że radni ograniczyli godziny sprzedaży alkoholu na terenie gminy Świętajno, a to z kolei bezpośrednio dotknęło sklep jego sąsiadów.

 

 

Po wysłuchaniu Barbary Gut radni nie zmienili uchwały. - Każdy mieszkaniec ma prawo być wysłuchany, pani Gut z tej formy skorzystała – mówi przewodniczący rady Sławomir Grzegorczyk. - Ale my, jako radni, nie możemy ingerować w prywatność kogokolwiek. Od tego są inne służby – podsumował.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama