Wtorek, 19 Marca
Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety -

Reklama


Reklama

Zlikwidowali sołectwo i... sołtysa


Od pierwszego stycznia sołectwo Wielbark przestało istnieć. A w raz z tym, po 16 latach, z funkcją sołtysa pożegnała się Barbara Bruździak. Ale nie odchodzi z samorządu, bo w tej kadencji została radną.


  • Data:

Pani sołtys na ostatniej sesji podziękowano za ostatnie lata pracy na rzecz sołectwa. Życzenia złożył jej między innymi wójt Grzegorz Zapadka, przewodniczący rady Robert Kwiatkowski, czy starosta Jarosław Matłach.

 

Pierwszy z trojga

 

- Z tego co pamiętam od wojny Wielbark miał trzech sołtysów – mówił Grzegorz Zapadka, wójt gminy Wielbark. - Najdłużej urzędował pan Stanisław Pawlak, który tę funkcję sprawował aż do końca lat 70. Potem otrzymał nawet honorową, dożywotnią funkcję sołtysa. Był zresztą bardzo zasłużony dla tej miejscowości. W pierwszych latach po wojnie sołtys miał dużo większe uprawienia niż dziś. Bez jego podpisu nie można było na przykład zameldować się, czy kupić deficytowych wówczas towarów.


Reklama

 

Funkcja rodzinna

 

Po Stanisławie Pawlaku sołtysem został Ryszard Bruździak, mąż odchodzącej sołtys i obecnej radnej pani Barbary.

 

- Pani Basia sołtysem została w 2003 roku i były to wybory, w których uczestniczyła największa liczba mieszkańców – wspomina wójt Zapadka. - Wybory trwały od 18 aż do 23.30, a ówczesna pani sekretarz wzywała do pracy w trybie pilnym urzędników, bo trzeba było dodrukować karty do głosowania, bo wciąż przychodzili na wybory kolejni mieszkańcy Wielbarka. Pamiętam, że było wówczas trzech bardzo mocnych kandydatów na sołtysa. Wygrała je pani Basia i tę funkcję sprawowała przez 16 lat. Bardzo jej dziękuję za tę pracę, a za jej pośrednictwem też chciałbym podziękować wszystkim sołtysom, którzy zapisali się w historii Wielbarka.

Reklama

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama