Historia dwojga młodych mieszkańców Faryn dowodzi, że w rodzicielstwie najłatwiej jest zrobić sobie dziecko. Wejść w rolę odpowiedzialnego rodzica jest znacznie trudniej. I dlatego w Farynach rozgrywa się dramat. Trwa bezpardonowa walka o 6-miesięczną Joasię.
Historia dwojga młodych mieszkańców Faryn dowodzi, że w rodzicielstwie najłatwiej jest zrobić sobie dziecko. Wejść w rolę odpowiedzialnego rodzica jest znacznie trudniej. I dlatego w Farynach rozgrywa się dramat. Trwa bezpardonowa walka o 6-miesięczną Joasię.
To, że dziecko bywa traktowane przedmiotowo, że jest monetą przetargową między wadzącymi się rodzicami – nie jest niczym wyjątkowym. I na nic szkolna edukacja, polityka prorodzinna, na nic społeczny pręgierz i najwyższe zdobycze techniki, dzieki którym można wiedzieć więcej i żyć mądrzej. Gdy skłóceni rodzice chcą jak najbardziej "dokopać" sobie nawzajem, dziecko staje się tylko "narzędziem" tej walki.
Niedojrzały związek niedojrzałych ludzi
Katarzyna Deptuła, obecnie 19-latka, wraz z byłym partnerem byli parą dwa lata. Natomiast od pół roku są rodzicami małej Joasi, a od trzech miesięcy walczą o opiekę nad dziewczynką. Jak twierdzi pani Katarzyna od początku znajomości między nimi bywało różnie. - Nie zawsze się dogadywaliśmy, ale teraz w rozmowach nie pomaga nam nawet mediator – mówi. Podkreśla, że były partner źle ją traktował i bił. Dlaczego więc rozstali się dopiero, gdy na świat przyszło dziecko? Młoda mama nie odpowiada. Teraz za najważniejsze uważa to, że były partner odebrał jej córkę. W konflikt intensywnie angażowane są policja i sąd.
Sąd po stronie ojca
- Pierwsze zgłoszenie dotyczyło wszczęcia awantury i pobicia domowników przez byłego konkubenta Katarzyny Deptuły, który nakłaniał kobietę, by wróciła wraz z nim i dzieckiem do miejsca zamieszkania mężczyzny – mówi Aneta Choroszewska–Bobińska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. Dziewczyna odmówiła, więc były partner zabrał dziecko. Jak to możliwe – trudno orzec, bo każda ze stron przedstawia swoją wersję, a wezwani policjanci nie wgłębiali się w kwestie, które z młodych rodziców jest "be", a które "cacy". - Funkcjonariusze sprawdzili, że dziecko znajduje się pod należytą opieką. Poinformowali zatem rodziców, że powinni zgłosić sprawę do sądu rodzinnego – tłumaczy rzecznik prasowy KPP.
Tak też się stało. Sąd rozpatrywał kwestie opieki nad małą Joasia z powództwa jej matki, ale przychylniej potraktowal ojca dziecka, jemu głównie powierzając tę opiekę. W uzasadnieniu tej decyzji sąd stwierdził, że ojciec dziecka może zapewnić córce lepsze warunki domowe niż Katarzyna Deptuła. Przyznał, że oboje rodzice kochają dziecko, jednak są młodymi i niedoświadczonymi opiekunami a brak dojrzałości sprawia, że ewidentnie nie mogą się dogadać.
- Mi pozwolono widywać się z córką dwa razy w tygodniu. We wtorki powinnam ją zabierać do siebie, a w środy odbierać miał ją jej ojciec. Również przez siedem godzin w soboty miała być ze mną – opowiada kobieta. Ojciec małej Joasi jednak nie respektuje postanowienia sądu. Nie chce się w całej tej sprawie wypowiadać, bo – jak twierdzi – ma już dość słuchania oszczerstw na swój temat. Wyjaśnia jedynie, że sprzeciwia się woli sądu z obawy o bezpieczeństwo córki. Matka, pani Katarzyna, znów wezwała policję. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że ojciec dziecka utrudnia widzenie się matki z córką. Rodzice ponownie zostali poinformowani o tym, że sprawę tę musi rozstrzygnąć sąd rodzinny – wyjaśnia rzecznik.
I rozstrzyga. Kolejny pozew złożył ojciec dziecka, oczekując, że sąd całkowicie pozbawi panią Katarzynę praw rodzicielskich. Pierwsza rozprawa odbyła się 16 maja.
Faryny milczą
Czy społeczność Faryn kibicuje tej trudnej, choć wcale nie tak bardzo kuriozalnej sprawie? Nawet jeżeli, to niezbyt głośno. - Coś tam słyszałam o tej historii, ale szczegółów nie znam – mówi Helena Dąbkowska, sołtys Faryn. - Jako pedagog szkolny wiem tylko, że w każdej sytuacji, gdy dochodzi do konfliktu rodziców najbardziej pokrzywdzone zostaje dziecko – dodaje.
Nam nasuwa sie tylko jeden komentarz: szkoda, że w niektórych przypadkach egoizm i miłość własna tak dalece przyćmiewa tę do dziecka, że zanika pamięć o przesłaniu, płynącym z przypowieści o sądzie króla Salomona.
Patrycja Woźniak
fot. Patrycja Woźniak
A o tych co zginęli w katastrofie smoleńskiej nic !!!
Wstyd i hańba.
2024-04-23 15:49:52
Piękna inicjatywa. Gratulacje. Praktycznie co tydzień po treningu wychodzę z lasu z workiem śmieci. Moim nieodzownym wyposażeniem stał się worek na śmieci i rękawiczki. Smutne jest to, że trzeba po KIMŚ sprzątać w czasach kiedy tak wiele mówi się o dbaniu o naszą planetę.
Mad_ek
2024-04-23 15:08:50
Gratulacje. Jeśli mogę coś podpowiedzieć w kwestii tych ... posunięć kadrowych.....to postuluję za przywróceniem powagi urzędu.
Gość.
2024-04-23 11:45:39
tenorow bylo trzech. historie piszemy na nowo . SZCZYTNO MA CZWARTEGO
sasek
2024-04-22 21:32:08
Ile jeszcze nienawiści wyrzygacie, bando upośledzonych umysłowo POliniaków z demencją?...Ten pan tyle samo zrobi, dla Szczytna, co Tusk zrobił Polski, czyli nic, bo z tego samego szamba wybił...ale głupkom wystarczą obietnice, prawda?
2024-04-22 21:23:59
Straż miejska do likwidacji. Jankowska itp wypad
Mariola
2024-04-22 19:28:40
Dobrze, a teraz proszę usunąć te wszystkie sztrucle i przyczepki z twarzą Mańkowskiego poparkowane w całym mieście gdzie popadnie. Bezczelny typ.
Jan Kowalski
2024-04-22 17:25:31
Zaufanie jest jak zapałka , drugi raz jej nie odpalisz.
suweren
2024-04-22 15:56:29
Proszę robić swoje zadbać o jedno: ŻEBY MIASTO BYŁO CZYSTE I PRZYJAZNE DLA TURYSTÓW, usuń patologiczną młodzież z chodników, która zaśmieca je gumami i papierosami. Zrobić porządek ze stadionem, zawalone wszystko samochodami. Jako mieszkańcy mamy problemy z jazdą samochodem. No i wsadź nowych ludzi do urzędu, stary układ władzy musi paść. Zmiany na stanowiskach kierowniczych.
Mieszkaniec
2024-04-22 15:18:38
Z oświadczenia majątkowego pana byłego burmistrza wynika że miesięcznie pobierał około 20 000 zł. Teraz czas wrócić do swojego wyuczonego zawodu czyli podawanie piłki na lekcji wfu . Syn niepełnosprawny z tytułem magistra administracji od 5 lat nie może dostać pracy nawet interwencyjnej pani Januszczyk i panie Mańkowski prawda ? Ale widząc oświadczenia majątkowe burmistrza i dyrektor PUP chyba nie zabolało was wyrzucenie w błoto kilkadziesiąt tysięcy na przegraną kampanię .????
Datek
2024-04-22 11:27:53