Piątek, 29 Marca
Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona -

Reklama


Reklama

Wygrało boisko przy Łomżyńskiej


To pierwszy wniosek składany przez pana?

 

Tak, dotychczas nie brałem udziału w tej inicjatywie, a przynajmniej nie w charakterze wnioskodawcy. Ale głosowałem na poprzednio zgłaszane obiekty, na przykład na pewno popierałem plac zabaw...


  • Data:

To pierwszy wniosek składany przez pana?

 

Tak, dotychczas nie brałem udziału w tej inicjatywie, a przynajmniej nie w charakterze wnioskodawcy. Ale głosowałem na poprzednio zgłaszane obiekty, na przykład na pewno popierałem plac zabaw „CZAR”, który wygrał w pierwszej edycji.

 

Co pana skłoniło do złożenia wniosku?

 

Może to, że w tych poprzednich edycjach nie było żadnego, które dotyczyłoby bezpośrednio obszaru mojego osiedla, czyli „Zatorza” bądź – jak się dość powszechnie mówi - „osiedla królewskiego”. A że mieszkam w tej dzielnicy, więc wiem, co tam jest, a czego nie ma i co by się przydało. Jak dotąd nie było to osiedle nadmiernie dostrzegane, a trzeba pamiętać, że się ono bardzo intensywnie rozwija. Powstały przecież nowe osiedla developerskie, przybyło bloków, mieszkań, a przede wszystkim – mieszkańców. Przyznam, że złożyłem ten wniosek całkowicie „samowolnie”. Z nikim go nie konsultowałem, nikogo nie pytałem o radę. Czekałem na wynik wstępnej weryfikacji. Zawsze przecież mogło się zdarzyć, że z jakiegoś powodu wniosek nie zostałby zakwalifikowany. Nie chciałem więc go początkowo nagłaśniać wśród mieszkańców osiedla. Dopiero gdy stało się wiadome, że boisko przy Łomżyńskiej może jednak powstać, jeśli mieszkańcy tę inicjatywę poprą, zwróciłem się o pomoc w promocji i pozyskiwaniu głosów.

 

I kogo się pan o tę pomoc prosił?

 

Przede wszystkim dwoje radnych, którzy niejako reprezentują nasze osiedle oraz proboszcza parafii pw. Św. Krzyża, księdza Andrzeja Wysockiego, który bardzo, ale to bardzo się do zwycięstwa przyczynił, nagłaśniając inicjatywę podczas niemal każdej mszy i namawiając mieszkańców do głosowania.

 

I to wystarczyło?

 

Trudno powiedzieć, ale wraz z upływem czasu coraz więcej osób się angażowało. Przyszedł na przykład mój sąsiad, poprosił o karty do głosowania i powiedział, że pozbiera trochę głosów. Sądziłem, że zbierze kilkanaście, a on mi przyniósł po jakimś czasie ponad sto wypełnionych kart.


Reklama

 

To były głosy mieszkańców osiedla?

 

Nie tylko. Każdy, kto się zaangażował, namawiał znajomych czy rodzinę, tak z naszego osiedla, jak i z innych części Szczytna. I oni glosowali.

 

Inaczej mówiąc: o zwycięstwie zadecydowało zaangażowanie mieszkańców i to nie tylko to bierne, w postaci samego udziału w głosowaniu, ale czynne, aktywne zbieranie, pozyskiwanie głosów?

 

Dokładnie tak. Liczba głosów nieustająco rosła. Kiedy zaczęła się zbliżać do poziomu, który osiągały zwycięskie projekty w poprzednich edycjach budżetu obywatelskiego, zacząłem nabierać przekonania, że mam spore szanse. A dokładniej nie ja, ale moje – nasze osiedle.

 

Gdzie to boisko dokładnie powstanie?

 

Nie wiem. Są trzy lokalizacje, a która ostatecznie zostanie wybrana, zależeć będzie od uwarunkowań technicznych i kosztów. Ja wskazałem lokalizację przy ul. Łomżyńskiej, za blokami komunalnymi, ale zgodnie z sugestią miejskich urzędników zgodziliśmy się, że to nie musi być dokładnie to miejsce, byleby boisko powstało na tym konkretnym osiedlu.

 

Jakie to będzie boisko?

 

W opisie określiłem, że ma to być wielofunkcyjne boisko sportowe, służące do uprawiania różnych sportów, głównie gier zespołowych, dostosowane do wieku czyli takie, z którego będą mogły korzystać małe dzieci i dorośli. Być może w przyszłości otoczenie tego boiska będzie mogło być dodatkowo zagospodarowane, zaopatrzone w inne elementy, infrastrukturę rekreacyjną tak, by mogło spełniać szereg innych funkcji, integrować środowisko.

 

Łatwo było pokonać radnych?

 

Widać po wyniku, że łatwo nie było. Mój projekt wygrał różnicą zaledwie 25 głosów. Ale z tego jestem zadowolony niejako podwójnie. Raz – że w ogóle będzie na moim osiedlu boisko sportowe, bo dotychczas nie ma tam nic. Nawet o place zabaw, takie miejskie, nie można się przecież doprosić. A dwa – to wygrana mojego projektu jest zwycięstwem mieszkańców, obywateli tego miasta, a nie... wyborców. Bo nawet jeśli są to te same osoby, to jednak inny jest charakter obu tych, nazwijmy to, funkcji. Na „królewskim” wygrali ludzie – zwykli, tacy, którym naprawdę zależało tylko na tym, by im i ich dzieciom na co dzień żyło się trochę lepiej i na rzecz tego polepszenia poświęcali swój czas, wkładali sporo wysiłku. Gdy wnioskują radni, którzy jednocześnie agitują za swoim projektem, zbierają podwójny kapitał: głosy na swój projekt i przyszłe głosy na siebie. I z tego powodu – moim zdaniem – radni nie powinni uczestniczyć jako wnioskodawcy w budżecie obywatelskim. Dla zwykłej przyzwoitości. Mają przecież do dyspozycji inne instrumenty władcze, za pomocą których mogą forsować realizację jakichś inwestycji.

Reklama

 

 

Czyli można by uznać, że przy okazji budżetu obywatelskiego radni robią sobie kryptoreklamę wyborczą i to za 200 tysięcy publicznych pieniędzy. Ale w pierwszej edycji budżetu obywatelskiego nie wygrał projekt radnych. Jego autor natomiast w krótkim czasie po tym zwycięstwie radnym został. A wybory są za dwa lata. Czyli najpierw zostanie wybudowane na „królewskim” boisko, a kilka miesięcy później ruszy samorządowa kampania wyborcza. Ma pan ochotę zostać radnym w najbliższej przyszłości?

 

Tego nie wiem. Nie myślę o tym teraz. Co będzie jednak za dwa lata, tego nikt chyba nie wie i niczego przewidzieć nie można.

 

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    do :Agnieszka Semeniuk-Czepczyńska. Oczywiście sprawa słuszna i potrzebna nie tylko od święta ale szczególnie na co dzień. Zaproszenie podczas konwencji wyborczej, skierowane do kandydatów, w okresie wyborów to jak to inaczej odebrać! W ten sposób słuszne działanie obarcza się taką otoczką. Czasami lepiej zrobić to w innym okresie lub nawet z mniejszą ilością uczestników. Jest wtedy większa wiarygodność. Działanie takie nie powinno mieć też charakteru akcyjnego bo jak wszystko co akcyjne w naszym kochanym kraju to tylko działanie promocyjne a nie wyraz rzeczywistej troski. Pozdrawiam i życzę zdrowych i pogodnych świąt!!!

    marian


    2024-03-28 10:54:16
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Nie wszyscy przyszli na akcję z powodu wyborów samorządowych... Część uczestników przyszła, bo ważna dla nich jest Natura i piękna przyroda, o którą powinno się dnać na co dzień. Akcja ważna, potrzebna, ale niepotrzebnie przykrywają ją rozważania polityczne. Wszyscy dbajmy na co dzień o porządek, zwracajmy uwagę zaśmiecającym...

    Agnieszka Semeniuk-Czepczyńska


    2024-03-27 13:34:56
  • Poznaj dzielnicowych w akcji podczas plebiscytu #SuperDzielnicowy2024
    To jakas kpina. Jak ja mam oddac glos na superdzielnicowego jak ja nawet nie wiem kto nim jest. Glos powinien byc oddany za zaslugi a nie po pokazaniu zdjecia w gazecie. Czym zasluzyli sie dzielnicowi z naszego powiatu, mala podpowiedz. Niczym, po za pierdzeniem w fotel i pozowaniem do zdjec.

    Shazza


    2024-03-27 13:34:24
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mała grupka ludzi chce tłumaczyć innym co jest dobre i co powinni robić. Oczywiście w kontekście nadchodzących wyborów. Większość z obecnych tam osób nie robiła tego z własnego przekonania tylko dlatego, że trzeba tam być bo niedługo wybory. Smutne jest jeszcze to, że niewielka ale zaangażowana grupa ludzi w wyborach decyduje za większość której nie chce się iść lub jak już idą to nawet nie zastanawiają się jak ich wybór będzie wpływał na ich codzienne życie. Potem pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie!!!!

    marian


    2024-03-27 10:33:52
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Tam się troszeczkę spędziło czasu????

    Laki


    2024-03-27 08:30:09
  • Robert Rubak: – czas na przetasowania w radzie
    Miałem przyjemność z bliska obserwować działania p. Rubaka w poprzedniej kampanii wyborczej. Liczyłem, iż nastąpi później okres jego współpracy z burmistrzem co uważałem za dużą szansę dla miasta i regionu. Wielka szkoda, iż p. burmistrz wybrał innych współpracowników. Mam nadzieję, iż p. Rubak znajdzie miejsce w nowej Radzie Powiatu.

    wiesław mądrzejowski


    2024-03-26 15:39:38
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Szkoda że wyborów nie ma co roku, przynajmniej wokół jeziora byłoby czysto. Ciekawe czy na koniec dali sobie buzi a może po buzi.

    mieszkaniec


    2024-03-26 14:50:11
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Współpraca z samorządem? A z kim się pan spotkał, p. Ochman nie należy do naszego samorządu. Brawo PIS, no i PO, w sumie PSL to też to samo.

    Mieszkaniec


    2024-03-26 11:59:15
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Bezpartyjny kandydat ale od Tuska :) No i z Myszyńca, ale skąd on się wziął w Szczytnie ?

    Marian


    2024-03-26 11:26:50
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Pani (?) Anno, jak się coś pisze to trzeba najpierw pomyśleć. Kiedy i gdzie p. Ochman, Stefan jakby kto pytał, obiecywał paliwo po 5 zł i dobrowolny ZUS? To uprawnienia Sejmu a burmistrzowi nawet Szczytna nic co tego.

    Rysiek T.


    2024-03-26 09:05:07

Reklama