Czwartek, 25 Kwiecień
Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki -

Reklama


Reklama

Walter Późny cz.2 - Historia Szczytna i okolic


  Walter Późny jest jedną z niewielu postaci, która po wojnie wywarła niewymierny wpływ nie tylko na rozwój powiatu szczycieńskiego, ale i ówczesnego Okręgu Warmińsko-Mazurskiego.

  Przed wojną przez Niemców był nazywany „podłym Polakiem”, po wojnie przez niektórych Polaków określany jako Reichdeustch. Dziś przedstawiam kolejną część historii człowieka, który w 1945 roku tworzył pierwszą polską administrację na tych ziemiach, rozwijał ruch ludowy i do końca pozostał wierny swoim ideom.


  • Data:

Aresztowanie
  Po powrocie do Warszawy Walter Późny okazał się wyjątkowo aktywnym agentem polskiego wywiadu oraz rządu na uchodźstwie. Dość często z narażeniem życia własnego oraz rodziny w swoim warszawskim mieszkaniu organizował spotkania organizacyjne ludzi będących w konspiracji.
  Wraz z początkiem 1940 roku z delegatury rządu londyńskiego otrzymał rozkaz wykonania bardzo trudnego, zdaniem przełożonych – wręcz niemożliwego zadania. W myśl otrzymanych rozkazów dość szybko (przy pomocy siatki konspiracyjnej) znalazł nowe zatrudnienie w Arbeitsamcie (niemieckim urzędzie pracy), gdzie - zgodnie z przedstawionymi mu wytycznymi - miał bronić ludzi z organizacji przed wywózkami na roboty przymusowe do Niemiec. Miał też skrupulatnie notować wiek i liczbę osób wywożonych w głąb Rzeszy.

Wykonując te zadania podejmował wszelkie możliwe środki ostrożności, pewnego razu jednak popełnił błąd, który mógł zaważyć na jego życiu. W drugiej połowie lutego 1940 roku nieopatrznie wysłał list do swoich rodziców, którzy mieszkali w Dębowcu Wielkim. Na odwrocie znajdował się jego warszawski adres. Niemcy tylko na to czekali. 

Aleja Szucha i Pawiak
  Na początku marca 1940 roku został aresztowany i przewieziony Aleję Szucha 25, gdzie mieściło się więzienie gestapo.
- Potraktowano mnie tam strasznie – wspominał Walter Późny. - Na moich plecach Niemcy rozbili krzesło. Przez parę kolejnych dni kilka razy dziennie byłem bity, torturowany i przesłuchiwany. Gestapo oskarżyło mnie o szpiegostwo, fałszywą propagandę oraz o pracę w pismach polskich. Po trzech miesiącach przewieziono mnie na Pawiak. Pomyślałem, że to już koniec...

  W wydanej w 1978 roku książce „Pawiak - więzienie gestapo", której autorem jest Regina Domańska, na stronie 74 w spisie więźniów, przywiezionych na Pawiak 18 czerwca 1940 roku widnieje nazwisko Posny Walter, następnie adnotacja z 19 lipca 1940 roku zawiera informację, że został on wywieziony w nieznanym kierunku.

Uwolnienie
  Według wspomnień Waltera Późnego, to dzięki pomocy podziemia, swojego teścia oraz kierownika Arbeitsamtu, niejakiego Forstera, udało się go wyciągnąć z Pawiaka, gdzie niechybnie czekałaby go śmierć.
   - Ten Forster - wspominał w rozmowie ze mną Walter Późny - był niesamowitym pijaczyną, łajdakiem i kobieciarzem, będącym w stałym kontakcie z gestapo. Ale nawet i wówczas, za pieniądze wszystko można z nim było załatwić.
  Uwolnienie Waltera Późnego z Pawiaka było niesamowitą akcją, w której uczestniczyło wiele osób.  Wśród nich -  także dwóch pracowników Arbeitsamtu, którzy podczas selekcji osób na Pawiaku, znaleźli się komisji więziennej, która za zadanie miała wydawanie decyzji o wywózce. - A z tymi dwoma osobami, można powiedzieć, że się przyjaźniłem – wspominał Walter Późny.

  1940 roku większą część więźniów Pawiaka, którzy mogli się jeszcze utrzymać na nogach o własnych siłach, Niemcy ustawili na placu w kilkunastu równych rzędach. – Na szczęście w tych rzędach można było się poruszać – opowiadał Późny. Podszedłem bliżej i zauważyłem w pewnym momencie, że wśród członków komisji jest mój kolega z pracy. Obok niego przy stoliku siedział jakiś niemiecki lekarz, którego zadanie polegało na określaniu stanu zdrowia więźniów. Przyszła wreszcie kolej na mnie i od razu z jego strony pada pytanie: Czy chorowałeś na gruźlicę? - Tak jest – odpowiedziałem. Lekarz wpisał cos do karty ewidencyjnej, odbił swoja pieczątkę i nakazał stanąć z boku, obok siebie. 


Reklama


  Różne myśli przebiegały przez głowę zastraszonemu i pobitemu Późnemu. Dosłownie w momencie, w którym uznał, że już po nim, obok stanął podpułkownik Wehrmachtu i zadał pytanie – Jakiej jest pan narodowości? - Westpreusse – odpowiedział Walter. - Czyli jest pan Niemcem? - Tak jest! - znów padła odpowiedź. - I zatrzymali Niemca? – ponownie zapytał z niedowierzaniem oficer, przeglądając przy tym jednocześnie dokumenty Późnego. – Niech się pan jak najszybciej zamelduje w swoim miejscu pracy! - rozkazał  zastraszonemu Mazurowi. Po chwili odchodząc na bok, jakby sam do siebie, ale głośno skomentował – W tym gestapo siedzą chyba sami idioci! 
  Dopiero kilka lat później Walter dowiedział się, że cała ta akcja i działania były z góry zaplanowane przez konspirację.

Powrót do domu
  Zaledwie dwa dni po powrocie z Pawiaka, Walter Późny jeszcze poobijany niezwłocznie zameldował się w Arbeitsamcie, w którym przed aresztowaniem pracował. Z samego rana pojawił się w gabinecie swojego szefa Forstera, który niezmiernie się ucieszył na jego widok. – Pan pójdzie do parku i wróci tu za dwie, trzy godziny, a ja pójdę do gestapo – powiedział Foster. – O co u licha mu chodzi? Znów zostanę aresztowany? - do Waltera na nowo powrócił koszmar z przesłuchań i tortur. Sprawa przybrała zupełnie inny obrót. Po dwóch godzinach Foster wrócił  z siedziby gestapo. – Pańskich akt już nie ma – powiedział Późnemu. - Zostały spalone, ale niestety, w Arbeitsamcie, nie może już pan dłużej pracować.
  W tych ciężkich okupacyjnych czasach trudno było znaleźć pracę, a Walter Późny miał przecież na utrzymaniu rodzinę. Na szczęście, dzięki swoim układom i znajomościom zatrudnił się w firmie „Rudzki”, która zajmowała się budową mostów i wodociągów. 
  Wymieniona firma ściśle współpracowała z polską konspiracją. Stanowiła azyl i schronienie dla wielu młodych ludzi polskiego podziemia niepodległościowego. Profil działalności firmy pozwalał na legalne przemieszczanie ekip budowlanych z miejsca na miejsce, co znacznie ułatwiało pracownikom – w większości członkom podziemia – wykonywanie ich „ubocznych”, konspiracyjnych zadań. 

Chociaż akta Waltera Późnego zniknęły z gestapo, nim samym wciąż się interesowano. Gestapo ciągle go kontrolowało i był nieustannie śledzony. W końcu i Walter Późny wykorzystał możliwości transportowe firmy, w której pracował. W 1941 roku rodzina Późnych wyjechała z Warszawy w lubelskie, gdzie zamieszkała u krewnych Adeli, żony Waltera, w niewielkiej miejscowości Janowice w powiecie puławskim. Walter nadal prowadził podziemną działalność. W 1943 roku był jednym z inicjatorów utworzonego tam Tajnego Związku Mazurów.


  Działacze wymienionego związku przewidywali, że Armia Czerwona nie będzie przyjaźnie nastawiona do ludności na ziemiach dotychczas niemieckich, a na jej drodze jako pierwsze stały Warmia i Mazury. Przypuszczali, i słusznie – jak wskazała niedaleka przyszłość – że krasnoarmiejcy będą dopuszczać się aktów okrucieństwa. Opracowali plan, który miał w jakiś sposób uchronić Mazurów przed skutkami ofensywy radzieckiej. W listopadzie 1944 roku Karol Małłek oraz Hieronim Skurpski jako delegaci Związku spotkali się z Bolesławem Bierutem w Lublinie. Przekazali mu memoriał, nad którym pracował również i Walter Późny, w całości poświęcony omówieniu zasad organizacji życia polskiego na obszarze „wolnych” już Mazur. 
W przedstawionym Bierutowi memoriale postulowano m.in. o opuszczenie przez rodowitych Niemców mazurskiej ziemi, utworzenie województwa mazurskiego oraz przeprowadzenie reformy rolnej i w sposób szczególny roztoczenie opieki nad zabytkami.

Reklama

Zgodnie z postulatami memoriału, administracja i szkolnictwo miały mieć wyłącznie polski charakter. Działacze Konspiracyjnego Związku Mazurów, a wśród nich i Walter Późny - jako stolicę województwa mazurskiego widzieli Królewiec lub Olsztyn.

Koniec wojny
  Wraz z początkiem maja 1945 roku zakończyła się II wojna światowa. Na zajętych przez Armię Czerwoną terenach Warmii i Mazur, w oparciu o decyzję Państwowego Komitetu Obrony ZSRR z 20 lutego 1945 roku, rozpoczęto tworzenie polskiego zarządu. 23 marca 1945 roku Pełnomocnikiem Rządu na Okręg Warmińsko-Mazurski został pułkownik Jakub Prawin, który był zagorzałym polskim komunistą żydowskiego pochodzenia.
  Również mniej więcej w tym samym czasie do Olsztyna przybyła ekipa mazurskich działaczy, wśród której znajdowali się  m.in. Gustaw Leyding, Jerzy Burski, Mirosław i Emil Leykowie, Karol Małłek oraz Walter Późny. Im właśnie, jako główne, priorytetowe zadanie, zlecono tworzenie w tym trudnym okresie zrębów polskiej administracji. Walterowi Późnemu ze względu na wykształcenie i przedwojenne dziennikarskie doświadczenie zlecono uruchomienie drukami i stworzenie pierwszego polskiego pisma na wyzwolonych terenach.
 

- Ucieszyłem się niezmiernie z tego faktu, bo dziennikarstwu poświęciłem przecież jakąś część swojego życia - wspominał Późny. Po kilku dniach otrzymał rozkaz niezwłocznego stawienia się przed obliczem pułkownika Jakuba Prawina. – Wiedziałem, że coś jest nie tak. Pozwolił mi usiąść, po czym patrząc mi prosto w oczy, powiedział: „Jesteś Mazurem i bardzo dobrze znasz powiat szczycieński, właściwie jak to się mówi – od podszewki. Przemyślałem wszystko i zostaniesz tam starostą!” - O Boże! – wyrwało się Późnemu, chociaż jak zaznaczył, dla takiego zagorzałego komunisty i ateisty jakim był Prawin, słowo Bóg nic nie znaczyło. – Panie pułkowniku, przecież ja z administracją nie miałem nigdy nic wspólnego! – To nic. Nie święci garnki lepią – odpowiedział spokojnie Prawin. Zaskoczonemu Mazurowi dał jeszcze tydzień na uporządkowanie spraw służbowych i prywatnych.


  Walter Późny przybył do Szczytna dokładnie 4 kwietnia 1945 roku. Wraz z kilkoma kolejarzami, niewielką grupą miejscowych i doktorem Gauze zabrał się do tworzenia polskiej administracji i odbudowy zniszczonego miasta.

ROBERT ARBATOWSKI



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Ochmam nikogo nie zmieni, to Kosmita, a robotę ktoś musi robić. Chyba że ludzie sami zaczną uciekać przed Kurczakami, wszyscy ich przecież dobrze znają. Współczuję panu. Zobaczy pan co to samorząd szczycieński

    Do mieszkaniec szczytna


    2024-04-24 14:13:07
  • Przełom czy zastój? Losy obwodnicy Szczytna wciąż niepewne
    Wybrano najdroższy, bo najdłuższy wariant

    Gabi


    2024-04-24 13:36:37
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Gratulacje Panie Grzegorzu ludzie Panu zaufali i czekają na realizację obietnic. Ja nie ukrywam że czekam na Pana obietnicę i moim zdaniem jest to najprostsze do zrealizowania a chodzi mi o to że obiecał że dzieci dojeżdżające do szkoły w Rozogach będą jeździły autobusami bezpiecznymi , w cieple i komforcie . Także proszę o tym pamiętać ponieważ nie długo przetargi na dowóz dzieci do szkół i przedszkoli .Niech ogłaszający przetarg zaznaczy że autobusu nie mogą być starsze niż np .5 lat i spełniać określone warunki i będzie dobrze . Zresztą myślę że nie trzeba Pana pouczać , Życzę samych sukcesów

    Ala


    2024-04-24 13:09:32
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Dobrze się stało, ze pan Mańkowski ustapił ze stanowiska, niestety obawiam sie, ze nowy burmistrz ulegnie swoim partyjnym kolegom i po zmianach personalnych w Urzędzie Miasta i podległych placówkach zacznie obsadzać czlonków rodzin tychże kolegów. Ponieważ jest to niezgodne ze standardami ugrupowania KO, jeżeli stanowiska te obejmą członkowie rodzin Kijewskich, Furczaków czy Chmielińskich zgłoszę ten fakt do władz centralnych z prośbą o wyciagnięcie konsekwencji. Wolalabym żeby nie nastapila taka konieczność.

    mieszkaniec Szczytna


    2024-04-24 11:06:09
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Admin czyżby uwaga o posprzątaniu po sobie przez Pana Mańkowskiego była zbyt drastyczna do publikacji? Pewnie ciekawsza była by informacja o kradzieży banerów?

    Tor


    2024-04-24 11:01:26
  • Rozdział zamknięty. Cezary Łachmański o pożegnaniu z urzędem burmistrza
    Zastępca skarbnika z gminy niech powie co z tą działką 1,5 ha sprzedaną za 380000 zł. pod budowę zakładu pracy domów modułowych ?!

    Jurgi6


    2024-04-24 10:46:06
  • Stefan Ochman nowym burmistrzem Szczytna (zdjęcia)
    Czekamy na PO spadochroniarzy. Świerzość i młodosc. Porozumienie. Tor wyścigowy, oj będzie pięknie w Szczytnie. I ... kiedy PO zaczyna w Szczytnie kampanię do UE ? Bo kasy .. to nie ma i nie będzie .

    Mały


    2024-04-24 10:38:20
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    Nowy wójt mówi o ścieżkach rowerowych wszyscy chwalą a jak poprzedni Wójt mówił o ścieżkach przed swoją kampanią wszyscy byli przeciw bo nie potrzebne. Turystyka, wiadono bo żona prowadzi biznes i nowi klienci się przydadzą. Co do księdza wiadomo, że pomógł a. Jakby nie było zmiana na ogromny minus.

    Dżoana


    2024-04-24 04:22:37
  • Pamięć i hołd. Szczytno oddało cześć ofiarom zbrodni katyńskiej
    A o tych co zginęli w katastrofie smoleńskiej nic !!!

    Wstyd i hańba.


    2024-04-23 15:49:52
  • Worek pełen zmian — jak prosta inicjatywa może oczyścić świat (zdjęcia)
    Piękna inicjatywa. Gratulacje. Praktycznie co tydzień po treningu wychodzę z lasu z workiem śmieci. Moim nieodzownym wyposażeniem stał się worek na śmieci i rękawiczki. Smutne jest to, że trzeba po KIMŚ sprzątać w czasach kiedy tak wiele mówi się o dbaniu o naszą planetę.

    Mad_ek


    2024-04-23 15:08:50

Reklama