Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Walka była, ale niestety jest porażka


Pojedynek Pisy z Wielbarkiem był dziwny. Na boisku dominowali wielbarczanie, bramki jednak strzelali ci drudzy. – Bezlitośnie wykorzystali każdy nasz błąd – mówi Mariusz Korczakowski, trener Omulwi.

Pisa Tewes-Bis Barczewo – Omulew Wielbark 3:1 (1:0)

<...

  • Data:

Pojedynek Pisy z Wielbarkiem był dziwny. Na boisku dominowali wielbarczanie, bramki jednak strzelali ci drudzy. – Bezlitośnie wykorzystali każdy nasz błąd – mówi Mariusz Korczakowski, trener Omulwi.

Pisa Tewes-Bis Barczewo – Omulew Wielbark 3:1 (1:0)

1:0 – Kostrubski (7), 2:0 – Sajnach (47), 2:1 – Berk (56), 3:1 – Kostrubski (74)

Omulew: Woźny – Włodkowski, Murawski, Berk, Mikulak (68 J. Miłek), Rudzki, Remiszewski (55 Domżalski), M. Miłek, Kujtkowski, Szczygielski (75 Dębek).


Reklama

Mecz Pisy z Omulwią mógł się podobać. Na boisku było dużo emocji. Sam wynik zdecydowanie nie odzwierciedla tego, co działo się w meczu.

– Zagraliśmy dobre spotkanie – ocenia mimo porażki swój zespół Mariusz Korczakowski. – Problem w tym, że mamy momenty dekoncentracji, które Pisa wykorzystała bezlitośnie. Niemal cały mecz byliśmy drużyną przeważającą. Mieliśmy co najmniej dwukrotnie więcej sytuacji strzeleckich, których nie zamieniliśmy na bramki. Pisa z kolei zdobyła tyle bramek na ile jej pozwoliliśmy. Wszystkie padły po naszych prostych błędach. Skończyło się, jak się skończyło. Szkoda punktów, bo będziemy musieli ich szukać gdzie indziej. Mamy tydzień do przeanalizowania całej sytuacji i wyeliminowania tych słabych momentów gry. Liczę na to, że do kolejnego spotkania przystąpimy jeszcze bardziej skoncentrowani i nie pozwolimy przeciwnikowi na takie łatwe zdobywanie bramek.

Reklama

Tomasz Mikita

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama