Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Walczą o drogę, pomóc ma poseł


Ponad 500 podpisów zebrali mieszkańcy Rańska, Orżyn i Nowych Kiejkut. Domagają się remontu drogi wojewódzkiej nr 600. Lista z petycją trafiła na ręce posła Andrzeja Orzechowskiego. Ten z kolei sprawą ma zainteresować marszałka. Poseł na zaproszenie Dariusza Lepczaka, sołtysa Orżyn w piątek spotkał się z mi...


  • Data:

Ponad 500 podpisów zebrali mieszkańcy Rańska, Orżyn i Nowych Kiejkut. Domagają się remontu drogi wojewódzkiej nr 600. Lista z petycją trafiła na ręce posła Andrzeja Orzechowskiego. Ten z kolei sprawą ma zainteresować marszałka. Poseł na zaproszenie Dariusza Lepczaka, sołtysa Orżyn w piątek spotkał się z mieszkańcami wsi.

Droga wojewódzka numer 600 między Nowymi Kiejkutami, a Rańskiem z roku na rok jest węższa. - U skraju jezdni asfalt się po prostu kruszy i znika – tłumaczy Dariusz Lepczak, sołtys Orżyn. - Co więcej na drodze powstają potężne dziury. Dłużej nie możemy tego tolerować.

Mieszkańcy kilku wsi wzdłuż feralnej drogi, skrzyknęli się i zaczęli zbierać podpisy pod petycją. Na ten pomysł wpadł Andrzej Czechowicz z Orżyn. - Pismo przygotował Wiesław Kulas, a ja zacząłem zbierać podpisy – mówi Lepczak. - Pomogli mi w tym Bernadeta Mikulak, Elżbieta Poniatowska - sołtysi z Rańska i Nowych Kiejkut oraz radni Joanna Wróż i Anna Kotula.


Reklama

500 podpisów

Zebrano ich ponad 500, ale to nie wszystko. Dariusz Lepczak sprawą zainteresował posła PO Andrzeja Orzechowskiego. Ten w piątek osobiście zjawił się w Orżynach i Rańsku. Obiecał pomóc. - Droga rzeczywiście jest w fatalnym stanie – mówił. - Petycję z podpisami przekażę marszałkowi województwa i będę monitorował tę sprawę. Co prawda to nie moje kompetencje, ale jeśli mieszkańcy oczekują mojej pomocy to trzeba im pomóc.

- I o to nam chodziło – mówi Dariusz Lepczak. - Sama petycja, czy podpisy mogę nie wystarczyć. Wsparcie posła to już jest coś. Wierzę, że będą efekty.

Czekają na tragedię?

„Sześćsetka” to najkrótsze połączenie Rańska i Orżyn ze Szczytnem. - Ale i w tej chwili najbardziej niebezpieczne – mówi Dariusz Lepczak. - Jeżdżą nią ciężarówki do czterech żwirowni. Można zrozumieć, że nie ma pieniędzy na nowy asfalt, ale już nie wycięcie krzaków w skraju jezdni, które utrudniają widoczność, to już totalne lenistwo i niedbalstwo zarządcy drogi. Poza tym na nasze apele nikt nie reagował. Każdy nas odsyłał z kwitkiem. Liczymy na to, że dzięki interwencji posła Orzechowskiego zostaniemy potraktowani poważniej i nie będziemy musieli czekać na jakąś tragedię, która zmusi w końcu władze wojewódzkie do remontów.

Reklama

Tomasz Mikita

Fot. Tomasz Mikita

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama