Środa, 24 Kwiecień
Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego -

Reklama


Reklama

Szukają podpalacza. Czy jest nim strażak?


Po ostatniej serii pożarów w okolicy Spychowa policjanci szukają podpalacza. Na celowniku są też miejscowi strażacy, którzy coraz miej ochoczo ruszają do akcji. – Mamy dość tej nagonki na nas – mówi Grzegorz Groszyk, naczelnik OSP w Spychowie.

Kiedy rozlega się przenikliw...


  • Data:

Po ostatniej serii pożarów w okolicy Spychowa policjanci szukają podpalacza. Na celowniku są też miejscowi strażacy, którzy coraz miej ochoczo ruszają do akcji. – Mamy dość tej nagonki na nas – mówi Grzegorz Groszyk, naczelnik OSP w Spychowie.

Kiedy rozlega się przenikliwy dźwięk syreny kto jest człowiekiem Ochotniczej Straży Pożarnej rzuca wszystko i biegnie do remizy, by jechać do pożaru: ratować ludzi i ich dobytek. Tak też jest w Spychowie, a raczej było. Tu syrena wyje bardzo długo nim z remizy wyjedzie wóz ze strażakami. Bywa, że do pożaru szybciej dojadą sąsiednie jednostki, mimo że mają dalej. Bo w Spychowie strażak ochotnik dziesięć razy pomyśli zanim ruszy do akcji. Tu każdy ochotnik czuje się podejrzanym o bycie podpalaczem. – To efekt nagonki policji na naszych chłopaków – opowiada Grzegorz Groszyk, naczelnik OSP Spychowo.


Reklama

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama