Dyrekcja Zespołu Szkół nr 1 im Stanisława Staszica w Szczytnie zainwestowała w bezpieczeństwo. To pierwsza szkolna placówka w naszym powiecie, która kupiła automatyczny defibrylator, czyli urządzenie AED. - Wisi ono na korytarzu szkoły. W razie potrzeby każdy może z niego skorzystać – mówi Joanna Andrzejewska, dyrektorka szkoły.
„Jedynka” to jedna z największych szkół w naszym powiecie. Ma 900 uczniów i ponad 100 nauczycieli oraz pozostałego personelu.
- Bywały przypadki zasłabnięć, zdarzało się, że do szkoły wzywana była karetka – opowiada Anna Zengota, wicedyrektor. - Mamy młodzież z różnymi chorobami, kadra też coraz młodsza nie jest więc takie urządzanie jest wręcz niezbędne – dodaje. - To bezpieczeństwo każdego z nas.
Co ciekawe w szkole niemal cały personel, łącznie z nauczycielami przeszedł szkolenie z używania AED.
- Szkolenia to podstawa – mówi Grzegorz Achremczyk, szef szczycieńskiego pogotowia ratunkowe. - Samo urządzenie nikomu życia nie uratuje. Musi zostać właściwie użyte przez człowieka. Niestety większość ludzi nadal ma obawy. Boi się udzielać pomocy. Koniecznie trzeba to zmieć, bo w nagłych przypadkach liczy się dosłownie każda sekunda. Zespół Ratownictw Medycznego musi mieć czas, aby dojechać. A osoba poszkodowana potrzebuje pomocy natychmiast i naprawdę warto jej udzielić. Urządzanie AED pokieruje nas krok po kroku, jak to zrobić, wystarczy słuchać komunikatów.
AED kupiony przez „Staszica” kosztował 5 tys. zł. Pierwszą instytucją, która na masową skalę zaczęła kupować AEDy był Bank Spółdzielczy w Szczytnie. Automatyczne defibrylatory ma każda placówka banku. Odbyło się mnóstwo szkoleń, również dla mieszkańców gmin, w których Bank Spółdzielczy w Szczytnie ma soje oddziały.
- Ważne jest to, aby nie bać się pomagać i używać tych urządzeń, bo najgorsze co może być to bezczynność i obojętność – mówi Achremczyk. - Ludzie życie jest w rękach każdego z nas. Ratujmy je!
Bo ....
to smutne , gdy pełno ludzi , a ani jednego człowieka.