Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Sesje z dzwonkiem, przewodnicząca z... łańcuchem (zdjęcia)


Może przewodniczący w przyszłej kadencji będzie go używał? - mówiła cztery lata temu Elżbieta Brzóska, odmawiając wkładania na siebie imponującego łańcucha. No i stało się. Jest przewodniczący rady kolejnej kadencji i będzie używał swojego mosiężnego insygnium władzy. Tyle że... to ponownie jest Elżbieta Brzóska.


  • Data:

Krótka jeszcze historia naszyjnego łańcucha dla szefa Rady Gminy Jedwabno jest ciekawsza niż przebieg pierwszej sesji, która – jak wszędzie - przebiegała wg schematu: wręczenie zaświadczeń radnym, ślubowanie, wybór prezydium rady, stwierdzenie, że wójt jest wójtem i jego ślubowanie.

 

Zgodnie z powyższym w Jedwabnie Bożena Harbaszewska (szefowa gminnej komisji wyborczej) wręczyła radnym zaświadczenia, nowi radni złożyli ślubowanie i mogli przystąpić do swoich zadań. Wybór przewodniczącego ani nie dziwił, ani nie był trudny. Jedyną kandydatką była przewodnicząca z minionej kadencji – Elżbieta Brzóska. Chętnych do piastowania funkcji wiceprzewodniczącego było natomiast aż troje: Sylwester Janowski, Adam Szewczyk i Marianna Szydlik i żadna z tych osób w pierwszym głosowaniu nie uzyskała wymaganej bezwzględnej większości głosów. Głosowanie więc powtórzono, tym razem skutecznie, na zastępcę Brzóski typując Sylwestra Janowskiego.

 

Wójt Sławomir Ambroziak, gdy już przyjęto od niego kolejne ślubowanie (bo jedno wszak składał cztery lata temu), wyciągnąwszy wcześniej gdzieś z dna szafy wielkie etui z równie wielkim łańcuchem przekazał dzieło sztuki snycerskiej na ręce przewodniczącej. Zadecydowano bowiem o przywróceniu do łask sławnego łańcucha.


Reklama

 

A zatem słów kilka o owym łańcuchu. To uznany atrybut władzy przewodniczącego, nadaje mu powagi i może być używany tylko podczas wyjątkowych wydarzeń, do których sesja się zalicza. Właściwie to relikt poprzedniej epoki i niewiele samorządów ten zwyczaj kultywuje. W powiecie szczycieńskim, od początku istnienia samorządów, solidny łańcuch dźwiga jedynie szef radnych z Dźwierzut.

 

I o takiej ozdobie zamarzyła przewodnicząca rady w Jedwabnie, jeszcze za czasów wójtowania Krzysztofa Otulakowskiego. Z zakupem zwlekano aż do ostatniego roku urzędowania. I stało się – ozdoba dotarła do gminy w czasie, gdy już władzę przejął „nowy garnitur”. Inicjatorka zakupu łańcuchem się więc nie nacieszyła, a nowa przewodnicząca... przeżyła szok, podobnie zresztą jak radni i wójt, też już nowy. Szokująca była cena: za komplet atrybutów władzy uchwałodawczej gmina zapłaciła blisko 3,8 tysiąca złotych.

 

Komplet – bo imponującemu łańcuchowi towarzyszył także równie imponujący ręczny dzwonek (podobny nieco do tych, jakich używali woźni w szkołach, gdy jeszcze elektryki ni było). Wkurzyła się głównie Elżbieta Brzóska, bo o zamyśle zakupowym, choć pełniła wcześniej funkcję wiceprzewodniczącej, nikt jej nie powiadomił. Odmówiła zatem korzystania z biżuterii, stwierdzając między innymi, że za tę kasę można było wiatę postawić na przystanku autobusowym, żeby dzieciaki nie mokły. Sprawa zrobiła się zresztą głośna na kraj nawet, bo o kaprysie z Jedwabna wspomniano nawet w „Teleexpresie”.

Reklama

 

I ten właśnie sławny łańcuch podczas pierwszej sesji Rady Gminy Jedwabno VIII kadencji został przywrócony do łask, włącznie z dzwonkiem.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama