Środa, 24 Kwiecień
Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego -

Reklama


Reklama

Sąsiedzka kłótnia z finałem w sądzie


Najpierw zaczęły szarpać się psy. Zresztą należące do dwóch sąsiadów. Potem ich właściciele. Dalej poleciały groźby i wyzwiska. Sprawa trafiła na policję, a następnie do sądu. – Sąsiad w zemście wszedł na naszą posesję i zniszczył tabliczkę z numerem domu. Dla samoobrony kupiłem gaz – mówi Zenon Michniewicz.

Często zdarza nam si...


  • Data:

Najpierw zaczęły szarpać się psy. Zresztą należące do dwóch sąsiadów. Potem ich właściciele. Dalej poleciały groźby i wyzwiska. Sprawa trafiła na policję, a następnie do sądu. – Sąsiad w zemście wszedł na naszą posesję i zniszczył tabliczkę z numerem domu. Dla samoobrony kupiłem gaz – mówi Zenon Michniewicz.


Reklama

Często zdarza nam się opisywać konflikty rodzinne i sąsiedzkie. W każdym przypadku strony pałają do siebie już tak daleko posuniętą nienawiścią, że nie ma żadnych szans na zgodę. Można nawet odnieś ć wrażenie, że kłócący się żyją tylko po to, by robić sobie na złość. Szczęśliwie nie zawsze tak jest. Okazuje się, że przy odrobinie wysiłku i dobrej woli każdy konflikt można zakończyć zgodą. Pokazuje to przykład Michniewskich i ich sąsiada.

Reklama

Paweł Salamucha

fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama