Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Pokonkursowe wrażenia z pobytu w Krakowie


 

 

Jak było w Krakowie?

 

To niezapomniana wyprawa. Na pewno. Byłem wcześniej raz, zona trochę częściej, ale dopiero teraz, mogę powiedzieć, że poznaliśm...


  • Data:

 

 

Jak było w Krakowie?

 

To niezapomniana wyprawa. Na pewno. Byłem wcześniej raz, zona trochę częściej, ale dopiero teraz, mogę powiedzieć, że poznaliśmy tę dawną stolicę Polski, bo też i taki cel obraliśmy. Zwiedziliśmy całą chyba starówkę, zajrzeliśmy w różne miejsca, w które zajrzeć warto, a tych przecież w Krakowie nie brakuje. Byliśmy, obowiązkowo, na spektaklu „Biesy” według Dostojewskiego w Teatrze Stu, jak również na wspaniałym koncercie muzyki żydowskiej w Muzeum „Galicja” na Kazimierzu. Oczywiście spacerowaliśmy po Rynku Głównym, Sukiennicach, zwiedziliśmy Kościół Mariacki, Wawel, który zresztą widzieliśmy z okien apartamentu w hotelu, świetnym zresztą. Kraków nocą, widziany z okien najwyższego hotelowego piętra, to coś, co na pewno każdy chociaż raz w życiu powinien zobaczyć.

 

Mieliście zapewniony przelot i noclegi z wyżywieniem. Chyba sporo zaangażowania włożyłeś w ten bogaty plan zajęć indywidualnych...

 

Takie mamy dobrodziejstwo w postaci internetu. Gdy się dowiedziałem, że wygrałem tę wycieczkę, oczywiście sprawdziłem, co jest możliwe do obejrzenia, jakie teatry, koncerty, gdzie jeszcze i na co dostępne były bilety wstępu. Rezerwacja przez internet też jest możliwa, więc właściwie w ciągu dwóch dni wszystko daje się załatwić i zorganizować.

 

Ale zacznijmy od początku – od wrażeń z terminalu w Szymanach, lotu...

 

Bilety otrzymałem od firmy Sprint Air drogą elektroniczną. Wydrukowałem sobie w domu. Pozostawało przejść przez rutynową odprawę w Szymanach. Uważam, że to jeden z piękniejszych terminali w kraju, a może i nie tylko. I wcale nie wynika ta opinia z faktu, że jestem z tym portem związany niejako emocjonalnie. Tak się bowiem składa, że jestem pracownikiem Urzędu Gminy Szczytno i w wielu sprawach związanych z inwestycją, zarówno na samym lotnisku, jak i obok niego uczestniczyłem bezpośrednio. To jest naprawdę piękny port lotniczy w równie pięknym otoczeniu. Po odprawie wystarczyło już wsiąść do samolotu. Tu czekało na nas kilka niespodzianek. Najpierw przez mikrofon powitała nas, jako zwycięzców konkursu, stewardesa, później także kapitan. To wywołało zaciekawienie wśród pozostałych pasażerów, a wszystkie miejsca były zajęte. Znaleźliśmy się w centrum zainteresowania, nawiązały się więc rozmowy. Dzięki temu, na przykład, dowiedziałem się, że część z pasażerów stanowiła grupa pracowników jakiegoś przedsiębiorstwa z Lidzbarka Warmińskiego, którym właściciel taką wycieczkę do Krakowa zafundował.


Reklama

 

To bardzo ważne spostrzeżenie. Dowodzi, że Szymany są lotniskiem regionalnym nie tylko z nazwy...

 

Na pewno te weekendowe wyprawy do Krakowa to był strzał w dziesiątkę. Z powrotem jak lecieliśmy, to wolne było może jedno miejsce. Jest więc pełne obłożenie, a ja osobiście każdemu taki wypad bym polecał. Owszem, trochę czasu na lotnisku trzeba spędzić, ale zawsze to jakaś frajda z podniebnej podróży jest. Do Krakowa leci się raptem nieco ponad godzinę. A jeszcze jak się trafi, tak jak nam, nocleg w centrum, piękna, wiosenna pogoda, dostęp do wielu świetnych wydarzeń, to warto sobie na taki wypad pozwolić. Nie jest wykluczone, że może to być naprawdę lepiej spędzony czas niż na wczasach w Egipcie. I bezpieczniej, i u siebie, i ze wszystkim, co człowiek może sobie wymarzyć. No chyba, że ktoś woli tylko basen i spa, to wtedy siedzi w hotelu i tyle.

 

Jakieś jeszcze wydarzenia, warte odnotowania?

 

Ogromne wrażenie zrobił na mnie wspomniany koncert muzyki żydowskiej w wykonaniu zespołu Legend Of Kazimierz. To grupa młodych absolwentów Akademii Muzycznej w Krakowie. Rozmawiałem z liderem tego zespołu, bo przecież sam się muzyką param, w zespołach gram, w chórach śpiewam, więc łatwo było nawiązać kontakt. I być może, przynajmniej taką obietnicę uzyskałem, ci młodzi ludzie przyjadą z koncertem na Mazury, do Szczytna, może Świętajna. To się jeszcze zobaczy – gdzie uda się ich koncert zorganizować.

 

Czyli dla ciebie ten weekend nie był tylko wycieczką i wypoczynkiem?

Reklama

 

Był. Absolutnie i w całości był. Dawno tak nie wypocząłem. A że przy okazji, być może, udało się zapewnić jakąś atrakcję muzyczną dla powiatu, to czemu z tej okazji nie skorzystać? Możesz to potraktować jako moje dowody wdzięczności dla „Tygodnika Szczytno” za pomysł z konkursem i dla firm Sprint Air oraz Novdom za naprawdę wspaniałe nagrody, i za to, że udało mi się wygrać i spędzić jeden z najwspanialszych weekendów w życiu. Na pewno nie skłamię, gdy powiem, że żona jest równie zadowolona. Oboje na co dzień mamy tak wiele różnych zajęć, że dawno nie mieliśmy okazji poświęcić tak wiele czasu tylko sobie nawzajem. I atrakcjom Krakowa, rzecz jasna.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama