Czwartek, 28 Marca
Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni -

Reklama


Reklama

Mój SKS, moja Gwardia, mój MKS – rozmowa z Michałem Bondarukiem


W historii szczycieńskiej piłki przewinęło się wiele talentów i wielu obiecujących zawodników. Część z nich odbywała treningi próbne w większych klubach, a część do nich nawet dołączała. Wśród wielu chłopaków swoją obecność zaznaczył miedzy innymi dzisiejszy kierownik SKS Szczytno - Michał Bondaruk – człowiek, którego piłka nożna zdefiniowała jako człowieka, który dla piłki uczyniłby wszystko, który piłką żyje, który piłce oddał część zdrowia.


  • Data:

 

Jeden z największych niespełnionych talentów w historii naszego powiatu. W poniższym wywiadzie spróbuje nam wytłumaczyć, czemu ten sport jest dla niego taki ważny, czemu z niego zrezygnował i co napędza go dziś, już w roli człowieka w tle.

 

 

Cześć Michał, albo Misiek, bo tak Ciebie większość osób kojarzy. Czy pamiętasz Twój pierwszy kontakt z piłką? Chociażby z opowieści rodziny?

 

 

Zacząłem chyba tak jak każdy - na podwórku. Tam zaopiekował się mną mój starszy kolega, nieżyjący już Sylwek Popielarz. To on poświęcał mi wiele czasu, pokazywał, trenował. W rodzinie nie było tradycji piłkarskiej.

 

 

Czy pamiętasz swój pierwszy trening? Wybicie się z podwórka na szerszą wodę?

 

 

To było w czwartej klasie podstawówki. Robert Dobroński zainicjował pierwsze klasy sportowe, popularne SKSy. Do klubu trafiłem tak naprawdę w piątej bądź szóstej klasie. Początkowo grałem jako junior, a następnie senior w Gwardii Szczytno, a później w MKS Szczytno.

 

 

Pamiętasz pierwszy mecz i pierwszą bramkę?

 

 

Niestety nie. To był inny czas, gdy czwarta liga odbiegała strukturą od obecnej. Graliśmy w makroregionie, z drużynami z Mazowsza czy Podlasia. Wtedy pierwszy zespół nie składał się z miejscowych. W kadrze było dwóch chłopaków ze Szczytna – byłem ja i Maciek Hausman. Z czasem do składu przebijało się coraz więcej juniorów, a w 1997 roku, gdy Gwardia przekształciła się w MKS Szczytno proporcje się odwróciły.


Reklama

 

 

Innymi słowy – byłeś jednym z wybranych. Niestety, dobrze zapowiadającego piłkarza pokonały kontuzje. To było kolano, prawda?

 

 

Jeździłem na treningi próbne, testy, jednak nigdy temat nie został pociągnięty do końca. Wszystko zakończyła jedna kontuzja. Moja lekarz prowadząca oznajmiła mi, że więzadła w kolanie nie zostały zerwane, a rozluźnione. Gdy spytałem ją, czy mogę dalej trenować, powiedziała, że owszem. Dodała jednak, że powrót do gry doprowadziłby nas do kolejnego spotkania, tym razem przy stole operacyjnym. Nie pomyliła się, ponieważ jako kolejna uszkodzona została łękotka.

 

 

Podsumować można to jednym słowem – niedosyt. Porzuciłeś poważne granie na rzecz piłki bardziej rekreacyjnej. Od wielu lat jesteś liderem Gwardii Jarka.

 

 

W ten sposób podtrzymujemy pewną tradycję. W naszym składzie jest kilku byłych „Gwardzistów” i wspólnie chcemy dalej się bawić. W Szczycieńskiej Lidze Halowej osiągnęliśmy wszystko, wygrywaliśmy, spadaliśmy, a w poprzednim roku ponownie wygraliśmy. Od około dekady gram dla siebie, z uśmiechem na twarzy, o pietruszkę i złote kalesony.

 

 

Czemu jednak wróciłeś do SKSu i w jakich okolicznościach się to stało?

 

 

Już wspominałem, że grałem w Gwardii, MKSie, ale nie w SKSie. Razem z chłopakami stworzyliśmy zespół oldboyów. Jeździmy na turnieje, spędzamy czas w podobnym gronie co 20 lat temu. Z czasem zacząłem się jednak coraz bardziej w to angażować. Gdy zobaczył to ówczesny trener Paweł Pietrzak, poprosił mnie, żebym został kierownikiem drużyny seniorów. Podjąłem się wyzwania i z przyjemnością, i satysfakcją wypełniam je po dziś.

Reklama

 

 

Czuć, że żyjesz klubem. Powiedz więc, czy jesteś kibicem SKSu, czy Liverpoolu?

 

 

Ależ podchwytliwe pytanie. Tu, na tych boiskach, spędziłem ogrom czasu, prawie pół życia. Więź jest silna i całym sercem jestem za tym klubem. Gdy nie gra SKS, trzymam kciuki za The Reds. Chciałbym, żeby w naszym powiecie grał jeden wyselekcjonowany zespół, klub, godzien naszej tradycji. Byłoby miło.

 

 

Czy chciałbyś, aby taki klub reprezentował Twój syn Wojtek?

 

 

Raczej moja córka. To ona trenuje od trzech lat w SKSie. Wojtek nie przejawia takiej ochoty. Jest jednak młody i może to się zmienić. Julka ostatnio nawet zaliczyła ligowy debiut. Doznała nawet pierwszej kontuzji, bo ostro oberwała po kostce (śmiech). Moje dzieci muszą jednak szukać swoich ścieżek. Ja je będę wspierał w każdych okolicznościach.

 

 



Komentarze do artykułu

bm

Misiek. Jesteś najlepszy!!!

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Nie wszyscy przyszli na akcję z powodu wyborów samorządowych... Część uczestników przyszła, bo ważna dla nich jest Natura i piękna przyroda, o którą powinno się dnać na co dzień. Akcja ważna, potrzebna, ale niepotrzebnie przykrywają ją rozważania polityczne. Wszyscy dbajmy na co dzień o porządek, zwracajmy uwagę zaśmiecającym...

    Agnieszka Semeniuk-Czepczyńska


    2024-03-27 13:34:56
  • Poznaj dzielnicowych w akcji podczas plebiscytu #SuperDzielnicowy2024
    To jakas kpina. Jak ja mam oddac glos na superdzielnicowego jak ja nawet nie wiem kto nim jest. Glos powinien byc oddany za zaslugi a nie po pokazaniu zdjecia w gazecie. Czym zasluzyli sie dzielnicowi z naszego powiatu, mala podpowiedz. Niczym, po za pierdzeniem w fotel i pozowaniem do zdjec.

    Shazza


    2024-03-27 13:34:24
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mała grupka ludzi chce tłumaczyć innym co jest dobre i co powinni robić. Oczywiście w kontekście nadchodzących wyborów. Większość z obecnych tam osób nie robiła tego z własnego przekonania tylko dlatego, że trzeba tam być bo niedługo wybory. Smutne jest jeszcze to, że niewielka ale zaangażowana grupa ludzi w wyborach decyduje za większość której nie chce się iść lub jak już idą to nawet nie zastanawiają się jak ich wybór będzie wpływał na ich codzienne życie. Potem pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie!!!!

    marian


    2024-03-27 10:33:52
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Tam się troszeczkę spędziło czasu????

    Laki


    2024-03-27 08:30:09
  • Robert Rubak: – czas na przetasowania w radzie
    Miałem przyjemność z bliska obserwować działania p. Rubaka w poprzedniej kampanii wyborczej. Liczyłem, iż nastąpi później okres jego współpracy z burmistrzem co uważałem za dużą szansę dla miasta i regionu. Wielka szkoda, iż p. burmistrz wybrał innych współpracowników. Mam nadzieję, iż p. Rubak znajdzie miejsce w nowej Radzie Powiatu.

    wiesław mądrzejowski


    2024-03-26 15:39:38
  • Więcej niż miasto... Czyli, jak Szczytno przekroczyło granice polityki dla dobra wspólnego (zdjęcia)
    Szkoda że wyborów nie ma co roku, przynajmniej wokół jeziora byłoby czysto. Ciekawe czy na koniec dali sobie buzi a może po buzi.

    mieszkaniec


    2024-03-26 14:50:11
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Współpraca z samorządem? A z kim się pan spotkał, p. Ochman nie należy do naszego samorządu. Brawo PIS, no i PO, w sumie PSL to też to samo.

    Mieszkaniec


    2024-03-26 11:59:15
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Bezpartyjny kandydat ale od Tuska :) No i z Myszyńca, ale skąd on się wziął w Szczytnie ?

    Marian


    2024-03-26 11:26:50
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    Pani (?) Anno, jak się coś pisze to trzeba najpierw pomyśleć. Kiedy i gdzie p. Ochman, Stefan jakby kto pytał, obiecywał paliwo po 5 zł i dobrowolny ZUS? To uprawnienia Sejmu a burmistrzowi nawet Szczytna nic co tego.

    Rysiek T.


    2024-03-26 09:05:07
  • Wiceszef MSWIA Czesław Mroczek w Szczytnie
    No pięknie, przyjeżdża do Szczytna przedstawiciel rządu, tego lepszego rządu i z kim się spotyka, z kandydatem. Panie ministrze naszym przedstawicielem, nas mieszkańców jest Burmistrz, nie jakiś kandydat, robicie to co tak bardzo krytykowaliscie, tak postępował PiS , jestem rozczarowany, myślałem że zmierzamy do normalności ale niestety widzę że nie. A ten pana kandydat z Łodzi, mieszkający w Myszyncu to podobno bezpartyjny z poza układow jak sam o sobie mówi. Żarty.

    Ja


    2024-03-26 08:45:15

Reklama