Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Marzenia Szymona: zdrowie i telewizor (zdjęcia)


Szymon Polak to szczycieński gimnazjalista pełen wigoru i energii. Ciężka choroba – guz mózgu była szokiem dla całej rodziny. Szymon rozpoczął walkę – już nie na piłkarskim boisku, lecz o życie. I marzył: o zdrowiu... i własnym telewizorze. Jedno marzenie już się spełniło.


  • Data:

 

- Gdy usłyszałam od lekarzy diagnozę Szymona poczułam ból, zatkało mnie – mówi ze smutkiem w głosie Iwona Polak. - Jak to, mój syn ma guza mózgu? Niemożliwe. Po chwili szoku przyszła chęć walki, działania. O życie, zdrowie... Wierzę, że będzie dobrze.

Szymon Polak to uczeń Gimnazjum nr 1 w Szczytnie. - Zawsze i wszędzie było go pełno – mówi Iwona Polak, mama chłopca. - Świetnie grał w piłkę nożną, to na bramce, to w polu w klubie SKS Szczytno. Od lat był też aktywnym ministrantem. Takie żywe srebro.

Nic nie wskazywało na to, że Szymon może tak poważnie zachorować. W wakacje 2016 roku pojechał nad morze. Po powrocie zaczął uskarżać się na bóle głowy. Wymiotował.

 

 

Uparta mama

Trafił do lekarza. Ale początkowo objawy były bagatelizowane. Lekarze twierdzili, że to migrena.

- Na jakiś czas bóle ustały – wspomina pani Iwona. - Ale gdy w październiku pojawiły się ponownie postanowiłam, że nie odpuszczę. Uparłam się, aby lekarz skierował Szymona na specjalistyczne badania.
 

Nastolatek trafił najpierw na SOR w Olsztynie, a później na oddział neurologiczny. Potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. - Gdy usłyszałam, że mój syn ma guza mózgu zatkało mnie – mówi ze smutkiem pani Iwona. - Nie wierzyłam. Niemal natychmiast przewieziono Szymona do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam usunięto część guza. Niewielki naciek potraktowano chemią.


Reklama

 

 

Operacja się udała

Operacja się udała, jednak Szymon doznał częściowego niedowładu. Jego stan się poprawia, ale ciężko pracuje na rehabilitacji. - Walczymy też jeszcze z chemią – mówi Iwona Polak. - Przyjął już cztery cykle. W lutym została ostatnia porcja chemii podtrzymującej. Po jej zakończeniu będziemy wiedzieli, czy jest już po wszystkim, czy jest absolutnie dobrze. Wierzę, że tak właśnie będzie.

Wierzy w to cała rodzina Szymona i on sam. - Choroba to nic dobrego – mówi. - Fajnie byłoby wrócić do pełni sił i zdrowia.

 

 

Normalne życie

Mimo ciężkiej choroby Szymon nie poddaje się i żyje jak normalny nastolatek. A ta normalność to na przykład szkoła. - Mam, co prawda, lekcje indywidualne, ale i tak trzeba się uczyć – mówi z uśmiechem. - Nie ma taryfy ulgowej. Ale lubię te zajęcia, bo to jakieś urozmaicenie. Ostatnio byłem nawet na balu gimnazjalnym. Było naprawdę fajnie, bo było kilka wolnych kawałków i mogłem zatańczyć – śmieje się nastolatek.

 

 

Fundacja spełniła marzenie

Reklama

Szymona spotkała jeszcze jedna niespodzianka. W sobotę odwiedzili go przedstawiciele Fundacji „Mam Marzenie”, która spełniła jego oczekiwania. Jakie one były? - Początkowo Szymon chciał pojechać na mecz polskiej reprezentacji piłkarskiej i spotkać się kadrą – zdradza Kinga Polak, siostra Szymona. - Ale gdy po chemiach nieco osłabł zaczął marzyć o czym innym.


- O własnym kąciku telewizyjnym, aby nie rywalizować o telewizor z tatą, czy mamą – mówi chłopak. - Marzyłem o wygodnej kanapie i dobrym telewizorze.

 

Fundacja marzenie spełniła. W sobotę wygodna kanapa i nowoczesny telewizor trafiły do Szymona. - Wygodna – śmieje się chłopiec. - Telewizor też znakomity. Ma podłączenie do internetu, specjalną klawiaturę, naprawdę wszystko o czym marzyłem. Dziękuję.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama