Czwartek, 18 Kwiecień
Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy -

Reklama


Reklama

Las jest moim domem


Pan Henryk od zawsze mieszkał w lesie. W wieku 16 lat pracował tam fizycznie. Później zdobył odpowiednie wykształcenie i został leśnikiem aż do przejścia na zasłużoną emeryturę. Obecnie, chociaż pomaga synowi w prowadzeniu gospodarstwa rolnego i wychowuje dwójkę adoptowanych wnucząt, potrafi wygospodarować ...


  • Data:

Pan Henryk od zawsze mieszkał w lesie. W wieku 16 lat pracował tam fizycznie. Później zdobył odpowiednie wykształcenie i został leśnikiem aż do przejścia na zasłużoną emeryturę. Obecnie, chociaż pomaga synowi w prowadzeniu gospodarstwa rolnego i wychowuje dwójkę adoptowanych wnucząt, potrafi wygospodarować trochę czasu, aby wsiąść na rower i po podziwiać to co posadził w lesie. Ma mnóstwo swoich ulubionych miejsc i drzew. Dominują oczywiście dorodne sosny i liściaste olchy. W leśnictwie Czajki ma swoją pupilkę, piękną sosnę, a w Nadleśnictwie Kopytko rośnie dąb „Wichoś” pomnik przyrody, nazwany nazwiskiem pana Henryka. – Spacerując po lesie rozmawiam z moimi drzewami, wiem, że las nigdy mnie nie zawiedzie. Z lasu czerpię nie tylko przyjemność, ale też i zdrowie – mówi pan Henryk. Pasją leśnika są także polowania. Kiedyś jego marzeniem było zostać myśliwym. – Ja i moi bracia myślistwo mamy w genach – opowiada emerytowany leśnik. – Mój ojciec pochodzi z Białowieży i był strażnikiem żubrów. Sam polował. Polują moi bracia i ja również poluję. Wszyscy mamy zamiłowanie do przyrody i zwierząt. Wiem, że często mówi się, że myśliwi to zabijaki, ale to nieprawda. My tylko przeprowadzamy selekcję. Tak jak i w gospodarstwie, zwierzęta chore lub które nie nadają się do rozrodu trzeba wyeliminować ze stada – tłumaczy pan Wichowski. Największą zdobyczą pana Henryka w czasie tych czterdziestu lat polowań, były przez niego ustrzelone, dziewięcioletni łoś - byk oraz jeleń - byk przeznaczone do odstrzału.


Reklama

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama