Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Kolejna seria włamań, policja bezradna czy niechętna?


Nie ma sensu zgłaszać na policję włamań czy nawet tylko prób. Gdy zgłosiłam takie zdarzenie, to zaledwie po dwóch tygodniach policyjne postępowanie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy – mówi rozgoryczona Milena Pietrzak, prowadząca kiosk z zapiekankami. Coraz częściej pokrzywdzeni w ogóle rezygnują z zawiadamiania policji o takich zdarzeniach. Bo po co?


  • Data:

Według naszego „śledztwa”, w okresie ostatnich 3-4 miesięcy co najmniej dziesięć szczycieńskich lokali zostało narażonych na kradzieże z włamaniem. W niektórych przypadkach do kradzieży doszło, w innych – sprawcy nieudolnie próbowali. W każdym jednak przypadku właściciele tych obiektów ponieśli jakieś straty finansowe: z kas znikały pieniądze, a do tego dochodziły poczynione szkody w mieniu: wybite okna czy wyłamane drzwi.

 

Dwa tygodnie bezskutecznych działań wykrywczych, jak to miało miejsce w przypadku włamania do kiosku pani Mileny można by uznać za czas niezwykle długi. Oto bowiem, w przypadku restauracji „Niebieski Zaułek” prowadzący dochodzenie funkcjonariusz już – dosłownie – na drugi dzień po zgłoszeniu uznał, że nie ma czego dochodzić, bo sprawcy ustalić nie zdołał.

 

 

Kto jest ofiarą, a kto sprawcą?

 

- Przeżyłam szok – mówi Joanna Zembrzuska, kierująca tą restauracją. - Do włamania doszło w nocy z 29 na 30 grudnia. Oczywiście, zawiadomiliśmy o tym policję. A już na drugi dzień, bo 31 grudnia, wydane zostało postanowienie o umorzeniu dochodzenia z powodu, cytuję: „niewykrycia sprawcy”. Wystarczyła niecała doba, by policjanci zrezygnowali z czynności. Ja nie wiem, czy w ogóle jakiekolwiek zdążyli podjąć.

 

Jednego ze sprawców włamania (nikt nie wie czy był sam czy w grupie) uchwycił monitoring w restauracji podczas opróżniania kasy. Co prawda twarzy nie widać, ale i tak właściciele „Niebieskiego Zaułka” umieścili filmik na swojej stronie FB z apelem o pomoc w rozpoznaniu.


Reklama

 

Nasz monitoring też uchwycił sprawcę podczas jego działania – podkreśla Milena Pietrzak. - W lepszym nawet ujęciu, bo z przodu, z widoczną twarzą, chociaż jakość nagrania nie jest najlepsza. Też chciałam ten filmik umieścić w internecie, ale policjanci mi zabronili, grożąc odpowiedzialnością za ujawnianie tajemnic dochodzenia i jego utrudnianie. Nie wiem, co utrudniłam, bo i tak kilka dni później to dochodzenie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy.

 

Sylwestrowy pośpiech czy poprawa statystyk?

 

Policyjny dokument nosi tytuł: „Postanowienie o umorzeniu dochodzenia i wpisaniu sprawy do rejestru przestępstw w trybie art. 308 k.p.k […] w zw. Z art. 325a par. 2 i 325f par. 1 k.p.k..” I ten ostatni przywołany artykuł kodeksu postępowania karnego jest dość ciekawy. Dokładnie brzmi on tak: Art. 325f. § 1. Jeżeli dane uzyskane w toku czynności, o których mowa w art. 308 § 1, lub prowadzonego przez okres co najmniej 5 dni dochodzenia nie stwarzają dostatecznych podstaw do wykrycia sprawcy w drodze dalszych czynności procesowych, można wydać postanowienie o umorzeniu dochodzenia i wpisaniu sprawy do rejestru przestępstw.

 

Warto chyba zwrócić tu uwagę na frazę: „...prowadzonego przez okres co najmniej 5 dni dochodzenia...” Co najmniej przez 5 dni!

W przypadku włamania do „Niebieskiego Zaułka” policjantom wystarczyła doba (niezgodnie z cyt. przepisem) i już wiedzieli, że sprawcy nie znajdą.

 

 

Jak się coś uda odkryć, to może i sprawca będzie

Reklama

 

W cytowanym postanowieniu o umorzeniu dochodzenia jest wskazanie, że „niniejsza sprawa nadal pozostaje w zainteresowaniu organów ścigania i w przypadku ujawnienia nowych okoliczności postępowanie zostanie podjęte”. Mówi też o tym art. 325f. § 3 k.p.k., który stanowi, że poszukiwania sprawcy prowadzi się nadal, ale w oparciu o odrębne przepisy. Jakie? Nie wiadomo.

 

- Po tym pierwszym włamaniu, które zgłosiłam były kolejne, raz udane, innym razem tylko próby, ale ich już nie zgłaszałam, bo po co? - mówi Milena Pietrzak. - Jestem wtedy wzywana na komendę, czasem muszę czekać, bo pan policjant jest akurat zajęty, tracę godzinę czy dwie na składanie zeznań itp. Szkoda na to czasu, skoro i tak te postępowania są umarzane.

 

Ze strzępów informacji wynika, że takie osobliwe zasady prowadzenia dochodzeń są efektem zmian w procedurach. Trudno jednak oczekiwać, że każdy obywatel, nawet przedsiębiorca, będzie miał dobre rozeznanie w przepisach kodeksu postępowania karnego i innych, tych „odrębnych”. I jak dostaje „kwit” informujący, że umarza się postępowanie z powodu niewykrycia sprawcy już dzień po kradzieży, to jego zaufanie do organów z pewnością nie rośnie.



Komentarze do artykułu

Śmieszek

Do Iki: właśnie to miałem na myśli, że owi policjanci muszą być po tych telewizyjnych dokształtach w starym stylu, a nie po poważnej uczelni policyjnej. Chociaż obserwując współczesne amerykańskie seriale kryminalne - to dziś rzeczywiście można się dużo nauczyć. Pozdrawiam

Wuj

Wiadomo że milicja jedzie tak żeby wszyscy zdążyli uciec, wtedy mają mniej roboty. Najlepiej bezprawnie zatrzymywać samochody metodą na chybił trafił. Nieroby tylko dokuczaja ludziom zamiast pomagać.

swój

przecież to widać kto to A policja głupa udaje bo co zatrzymują chłopaka prokuratura go wypuszcza i tak w kółko Macieju i policji już się znudziło latanie za chłopakiem

ika

Do \"Mariana\" - \"Dziś sen z oczu spędza im tzw PR oraz starania a to o nowy radiowóz od samorządu a to może nowy posterunek gdzieś na gminie. Wstyd i żal że jak w innych zawodach etos zawodowy upadł!!! \". Panie Marianie, mie tylko to im sen z oczu spedza, ale tez dostosowwywanie sie do wciaz nowych ustalen i praw, ktore staja sie - w imie dobra czlowieka, jego godnosci itp. - coraz wygodniejsze dla sprawcow, przestepcow oraz wypenianie statystyk - praktycznie (ze na zgloszenie odpowiedziano) i teoretycznie (ze bedzie czym zapelnic papiery). Do Smieszka: tak, to \"miasto policyjne\",z czego nic nie wynika, chyba wlasnie dlatego,by nie kojarzono go ze slusznie mnionym ustrojem - czyli niby pelno ich (za brama na Pilsudskiego), a jakoby zadnego nie bylo (w dzialaniu). A co \"kursów dokształcających\", to ja pamietam jeszcze telewizyjne technika rolnicze. Tak tez mozna bylo \"studiowac\".... //A do artykulu: przezylam kilka lat temu wybicie szyby w domu, moze nawet wstep do wlamania. Mialm bardzo powazne podejrzenia co do dawnego sasiada, notowanego zreszta. Niestety nie moglam sie tymi podejrzeniami podzielic z dzielnicowa, bo grozil mi ktorys z artkulow za oskarzanie. Sprawe umorzono po ilus dniach, A ja do dzis mam nerwice, spie przy swietle, i nigdzie od tamtego dnia nie wyjezdzam,nawet w najdluzsze wakacje. Spedzam je w domu. A sprawca pewnie jest zdrow i spoko.

X-MEN

O to, to. Duma naszego miasta pięknego.

marian

To nie efekt kształcenia tylko przyzwolenia przełożonych. Od wielu lat nic się nie zmieniło w naszej komendzie pomimo zmian komendantów. Kiedyś żaden nie myślał o fociach, facebookach itd tylko zajmowali się swoją robotą. raz lepiej a raz gorzej ale chociaż się starali. Dziś sen z oczu spędza im tzw PR oraz starania a to o nowy radiowóz od samorządu a to może nowy posterunek gdzieś na gminie. Wstyd i żal że jak w innych zawodach etos zawodowy upadł!!! Całość problemu najlepiej obrazuje stwierdzenie, że przy naborze do Policji \"czerpie się już z mułu :)\"

Śmieszek

To się dzieje w \"mieście policyjnym\". Czy funkcjonariusze Komendy Powiatowej też kończyli WSPol, czy kursy dokształcające na jakiejś uczelni zw. z bezpieczeństwem - ale nie publicznym? Śmiech na sali! W Szczytnie, gdzie kształcą kryminologów, policjanci nie umieją przyskrzynić drobnych złodziejaszków! Wstyd!

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama