Wtorek, 16 Kwiecień
Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina -

Reklama


Reklama

Kogut skończył roczek


Pensjonat i restauracja "Dom pod Kogutem" w lipcu kończy rok. Dla właścicielki Wioletty Stańczak był to pracowity okres. W lokalu odbyły się liczne imprezy, które przyciągnęły rzesze chętnych do wzięcia w nich udziału ludzi. Pomysłowość właścicielki i wielkie zaangażowanie w fun...


  • Data:

Pensjonat i restauracja "Dom pod Kogutem" w lipcu kończy rok. Dla właścicielki Wioletty Stańczak był to pracowity okres. W lokalu odbyły się liczne imprezy, które przyciągnęły rzesze chętnych do wzięcia w nich udziału ludzi. Pomysłowość właścicielki i wielkie zaangażowanie w funkcjonowanie pensjonatu opłaciła się. Pani Wioletta zyskała wielu stałych bywalów, a ten, kto chociaż raz odwiedził to miejsce, wspomina je z uśmiechem na ustach.

Od początku działalności "Dom pod Kogutem" przyciągał ze zwględu na różnorodność dań i imprez. - Bardzo dobrze sprawdziły się podróże kulinarne. Przyciągnęło to gości, ponieważ u nas mogą w weekend spróbować dań tradycyjnych dla danego państwa. To nietypowa atrakcja dla smakoszy – mówi pani Wioletta.

Restauracja serwowała jedzenie z takich krajów, jak Węgry czy Francja. Na co dzień natomiast można było smacznie zjeść tradycyjne potrawy polskie, które również zyskały uznanie klientów. - Obiady smakują jak domowe, ale przy tym są bardzo wykwitnie podane. Jedzenie wprost rozpływa się w ustach. Co szczególnie zwróciło moją uwagę i bardzo mi się spodobało to to, że gdy właścicielka szykuje jakąś imprezę to ja jako klient otrzymuję od razu sms z informacją. To świetny pomysł, bo nie trzeba szukać wiadomości po internecie – mówi Iwona Pieniuk.


Reklama

Imprez, które odbyły się przez ten rok nie sposób zliczyć. Były w stylu glamour czy lat 60. i 70. Stańczak organizowała również powrót do przeszłości do czasów PRL-u, gdzie nie tylko goście przebierali się w typowe dla tej epoki stroje, ale także lokal zmieniał swój wystrój. - Staramy się, by nasze wieczory tematyczne organizowane były pół żartem, pół serio, miały luźną formę, by odwiedzający nas goście czuli się swobodnie – tłumaczy pani Stańczak.

Jak zapewnia pani Wioletta kolejny rok "Dom pod Kogutem" zapowiada się równie ciekawie i atrakcyjnie. Na pewno nie zabraknie też kulinarnych podróży. - Moje wizyty w "Domu pod Kogutem" wspominam bardzo sympatycznie. Jestem bardzo zadowolony nie tylko z jakości potraw, ale także z niezwykle miłej obsługi. Tam czuje się, że w działalność lokalu wkładane jest serce – twierdzi Wojciech Sawko, jeden z klientów.

Reklama

Patrycja Woźniak

fot. archiwum



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama