Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Jęcznik - Chodnik widmo


Tytuł tego felietonu sugeruje, że może on mieć coś wspólnego z fantastyką, ale chyba bardziej ma coś wspólnego z fantazją, bo do fantastyki mu daleko, a fantazjować nikt nikomu nie zabroni. Fantazja to inaczej pewien wyobrażony scenariusz, który pozostaje w głowach mieszkańców Jęcznika z gminy Szczytno.


  • Data:

Z topografii wynika, że miejscowość Jęcznik położona jest pomiędzy trzema jeziorami i dwiema rzekami. Ot taka zwyczajna miejscowość położona w przepięknej okolicy. Raj dla turystów choć słabo odkryty. Wieś ma jeszcze jedną atrakcję. Tą atrakcją jest niewątpliwie droga krajowa nr 53. Jak biczem strzelił, przedziela ona miejscowość na pół, ale również łączy dwie połówki tej miejscowości. Aby zrozumieć o co dokładnie chodzi, trzeba zagłębić się w rys historyczny miejscowości. Jeszcze przed II wojną światową, w Jęczniku działał folwark. W jednej części zwanej przez mieszkańców „górką” znajdowały się zabudowania folwarku, natomiast w drugiej części znajdowały się domy robotników tzw. „czworaki”.

 

Obie części miejscowości dzieli odcinek około 300 metrów. I tu pojawia się wcześniej wspomniana fantazja. Mieszkańcy Jęcznika fantazjują, i swoich wizjach chcą połączenia tych dwóch części chodnikiem i nie dlatego, że mają takie widzi misi ale dlatego, że boją się o swoje bezpieczeństwo. Jak niebezpieczną drogą jest ta krajówka to chyba wszyscy wiedzą. Co chwila dochodzi do kolizji bądź wypadków. W ubiegłym roku, w samej miejscowości doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Zginęła kobieta stojąca obok przydrożnego krzyża. Ponadto ktoś mądry wpadł na genialny pomysł. Przystanki autobusowe rozmieścił na przeciwległych krańcach miejscowości. Mieszkańcy jadący w kierunku Szczytna lub przyjeżdżający z Olsztyna wsiadają i wysiadają na „górce” a ci przyjeżdżający ze Szczytna lub wyjeżdżający do Olsztyna wsiadają bądź wysiadają w ”czworakach”. Ot takie masło maślane. Z której strony by nie wsiadał i wysiadał z autobusu to i tak trzeba przejść niebezpieczny 300-stu metrowy odcinek.

 


Reklama

Dlaczego jest on niebezpieczny? Ano dlatego, że po obu stronach jezdni nie ma chodnika. Jest natomiast wąskie pobocze. Prawo o ruchu drogowym podaje następującą definicję pobocza: „jest to część drogi przylegająca do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych, niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem albo prowadzenia zwierząt”. Zgodnie z przepisami pobocze powinno mieć szerokość minimum 1,25 metra. Czy to pobocze ma taką szerokość tego nie wiem i nie mierzyłem, bo nie na tym rzecz polega. Przepis swoje a życie swoje a prawda jest taka, że mieszkańcy Jęcznik, młodsze dzieci wożą sami do szkoły ponieważ boją się puścić ich samych do autobusu. Pobocze na tym odcinku drogi jest bardzo wąskie a ponadto znajduje się też most bez kładki dla pieszych. Pokonanie tego mostu przy takim ruchu pojazdów graniczy z cudem a co dopiero kiedy mijają się dwa pojazdy ciężarowe. Trzeba serwować się ucieczką do rowu bo albo TIR cię potrąci albo pęd powietrza wciągnie cię pod samochód. Dorosły ma problem aby utrzymać się na nogach a co dopiero małe dziecko z plecakiem na plecach.

 

Jednak aby spełnić swoje fantazje, mieszkańcy podjęli działania, które doprowadziłyby do zbudowania chodnika. Z prośbą o jego budowę, zwrócili się do Wójta Gminy Szczytno, ale ten nie jest właścicielem drogi i nic w tej kwestii nie może. Właściciel drogi czyli GDDiA, również odmówił bo przecież ma ważniejsze inwestycje jak choćby przebudowa S7 czy budowa obwodnicy Olsztyna. To co im tam chodnik w Jęczniku, tym bardziej, że w planach jest przebudowa drogi Szczytno – Olsztyn i Jęcznik ominie ona szerokim łukiem. Tylko jest jedno ale. Plany przebudowy tej drogi sięgają początku lat 70 ubiegłego stulecia. Z tych planów nic jednak nie wyszło. Od roku 2004, przymierzano się do budowy nowej trasy, która miała skrócić czas dojazdu do Olsztyna. Na wysokości Piec trasa miała odbić w lewo i ominąć Jęcznik i Grom.

Reklama

 

Z tych planów również nic nie wyszło i nie wiadomo kiedy zostaną zrealizowane. Więc podpieranie się tym, że w końcu może powstanie ta droga, denerwuje tylko mieszkańców. Bo skoro nie powstała przez trzynaście lat, to i następne trzynaście upłynie zanim ktoś na poważnie zajmie się tym tematem. A chodnika jak nie było tak nie ma. Czarę goryczy przelała inwestycja w sąsiedniej miejscowości Grom. Ta sama droga, ten sam właściciel drogi, te same plany nowej drogi i w Gromie na przełomie 2016 i 2017 roku budowany jest chodnik po obydwu stronach drogi. Należy tylko pogratulować i zazdrościć mieszkańcom Gromu. Jednak mieszkańcy Jęcznika nie składają broni i jak zapowiadają będą walczyć do upadłego.

Ostatnio w telewizji modny jest serial „Gra o Tron”. Tu jest „gra o chodnik” a raczej o chodnik widmo, który pojawia się tylko w pobożnych życzeniach mieszkańców a następnie szybciutko znika. Mieszkańcy pełni obaw mówią, żeby nie było jak w przysłowiu „Polak mądry po szkodzie”, bo następna tragedia w Jęczniku nie jest potrzebna.

 

 

Roman Żokowski



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama