Czwartek, 18 Kwiecień
Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy -

Reklama


Reklama

Hotel do poprawki


Nieco ponad 208 tysięcy złotych ma samorząd powiatowy na sfinansowanie poprawek i przeróbek w najnowszej, hotelarsko-gastronomicznej części budynku Zespołu Szkół nr 2. Środki pochodzą od wykonawcy, który nie podołał naprawom pogwarancyjnym.

Starostwo ogłosiło pr...


  • Data:

Nieco ponad 208 tysięcy złotych ma samorząd powiatowy na sfinansowanie poprawek i przeróbek w najnowszej, hotelarsko-gastronomicznej części budynku Zespołu Szkół nr 2. Środki pochodzą od wykonawcy, który nie podołał naprawom pogwarancyjnym.

Starostwo ogłosiło przetarg na likwidację usterek ujawnionych w pionie gastronomiczno-hotelarskim ZS 2. Dobrze ponad 7-milionową inwestycję realizowała olsztyńska firma. Zmodernizowana część szkoły została oddana do użytku przy końcu września 2010 roku. Nie jest to szczyt marzeń, przynajmniej w ocenie niektórych nauczycieli. Trudności edukacyjne sprawia np. fakt, że np. niektóre pracownie są „przechodnie”, więc czasem jedna klasa zakłóca pracę drugiej lub też trudno prowadzić lekcje gastronomiczne w stołówce, w której akurat odbywa się wydawanie posiłków uczniom i nie tylko.

Są to jednak w większości utrudnienia, wynikające z konstrukcji budynku, powstałego blisko sto lat temu, a całego przerobić się nie dało. I nie te mankamenty wymagają obecnie naprawy. - W toku użytkowania wyszły na jaw pewne niedoróbki, których usunięcia winien dokonać wykonawca w ramach gwarancji – mówi starosta Jarosław Matłach. - Niestety, nie udało się wyegzekwować od niego wszystkich napraw, dlatego korzystamy z tzw. zastawu gwarancyjnego.


Reklama

W czym rzecz?

Wykonawcy inwestycji muszą, na poczet ewentualnych poprawek, „zamrozić” część własnego kapitału – określony procent wartości inwestycji. Na zastaw ten przedsiębiorcy zwykle mocno narzekają, bo przez trzy lata po wykonaniu zadania mają ograniczone możliwości obrotu własnymi pieniędzmi. Przykład modernizacji ZS 2 i problemy z naprawami gwarancyjnymi wskazuje, że ten uciążliwy dla przedsiębiorców wymóg ma jednak swoje uzasadnienie i bywa przydatny.

Olsztyńska firma realizująca zadanie nie złożyła w starostwie gwarancyjnej „kaucji” jako depozytu, ale skorzystała z pośrednictwa firmy ubezpieczeniowej, która gwarantowała wypłatę zastawu w razie konieczności. I taka konieczność właśnie wystąpiła. - Wszystkie ujawnione usterki na bieżąco zgłaszaliśmy wykonawcy – tłumaczy procedury XXXXX Wójcicka, powiatowy fachowiec od przetargów i inwestycji. - Firma drobne usterki usunęła, ale nie wszystkie. W końcu przestała odpowiadać na wezwania.

Reklama

W tej sytuacji starostwo zażądało od wykonawcy wpłaty ponad 208 tysięcy złotych, stanowiących zabezpieczenie należytego wykonania zadania. Na to wezwanie firma też nie odpowiedziała, więc z podobne wystosowane zostało do firmy ubezpieczeniowej, która tę „transakcję” gwarantowała. - Ubezpieczyciel niezwłocznie środki wypłacił i w ich ramach dokonane zostaną naprawy - mówi starosta. - Czy odzyska pieniądze od tej firmy, nas już nie interesuje, to ich problem. Najważniejsze, że my mamy środki, by dokonać poprawek. Oczywiście rękoma firmy, która wygra przetarg.

Halina Bielawska

fot. archiwum



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama