Wtorek, 23 Kwiecień
Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha -

Reklama


Reklama

Energetyczni kombinatorzy


Do coraz większej liczby mieszkańców naszego powiatu docierają przedstawiciele różnego rodzaju firm z branży energetycznej proponując tańszą energię. Możliwość płacenia mniejszych rachunków działa jak przysłowiowy lep na muchy – niestety najczęściej okazuje się to złudne. – Osta...


  • Data:

Do coraz większej liczby mieszkańców naszego powiatu docierają przedstawiciele różnego rodzaju firm z branży energetycznej proponując tańszą energię. Możliwość płacenia mniejszych rachunków działa jak przysłowiowy lep na muchy – niestety najczęściej okazuje się to złudne. – Ostatecznie zamiast mniej, trzeba płacić jeszcze więcej – tłumaczy Katarzyna Kostiuk, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów.

O tym, ze istnieje możliwość wyboru dostawcy energii sami pisaliśmy z rok temu i wówczas wydawało się to korzystnym rozwiązaniem. Jak zwykle u nas „w praniu” wychodzi, ze fajna idea zostaje wypaczona, a obywatel – poszkodowany.

Modus operandi jest już znany. Ktoś puka do drzwi. Okazuje się, że to przedstawiciel firmy energetycznej, który prosi nas o rachunek za prąd. Następnie mówi, że jeżeli zawrzemy z nim umowę, będzie taniej. Jednym z takich sprzedawców, jak informuje nas Katarzyna Kostiuk, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów, jest Energetyczne Centrum z siedzibą w Radomiu. – Już w nagłówku umowy w oczy rzuca się nazwa oferty – gwarancja najniższej ceny i ta deklaracja zachęca – mówi rzecznik. - We mnie taka informacja zwykle wywołuje wzmożoną ostrożność, szczególnie że reszta umowy napisana jest już bardzo małą czcionką, trudno czytelną i jeszcze trudniej zrozumiałym językiem.


Reklama

 

Sprytni oszuści

Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez rzecznika wielu mieszkańców daje się przekonać chwytliwym hasłom. Szybko jednak okazuje się, że rachunki zamiast maleć – rosną i to nie ze względu na większe zużycie. – Cena za 1 kWh jest może niższa, ale niewiele. Poza tym do domu przychodzą zamiast jednej – dwie faktury do zapłaty. Jedna za zużytą energię, druga za opłaty dystrybucyjne. Do każdej faktury doliczana jest opłata handlowa, która wynosi niespełna 5 zł. – mówi Katarzyna Kostiuk.

 

Gratis najważniejszy

- Wraz z ofertą tańszej energii konsumenci nęceni są „bonusami” w postaci zniżek na leki w aptekach, ubezpieczeniach zdrowotnych oraz ofertą pokrycia kosztów interwencji hydraulika, ślusarza i elektryka w naszym domu – mówi rzecznik.

W rzeczywistości ten „gratis” też kosztuje, bo do stałych miesięcznych opłat doliczane jest od 34 do nawet 84 złotych. Firmie zasadniczo opłaca się też to, że klient spóźnia się z opłatami. Wtedy za ponaglającego smsa liczy sobie 3 zł, za ponaglenie telefoniczne – 10 zł, pisemne wezwanie do zapłaty wycenia na 15 zł, a za monit płacimy kolejne 30 zł.

Reklama

– Konsumenci, niestety,m rzadko zwracają uwagę na czas trwania umowy. Te, o których mówimy, zawierane były aż na 5 lat – mówi rzecznik.

 

Nie daj się nabrać

Jak ustrzec się przez wycwanionymi firmami, żerującymi na braku świadomości i wiedzy potencjalnych klientów? – Najrozsądniej byłoby poprosić odwiedzającego nas oferenta o pozostawienie umowy i wszelkich dokumentów do analizy. Zapewne się nie zgodzi i to już będzie oczywistym dowodem, że coś jest nie tak, jak należy. Można też skorzystać z pomocy instytucji nadzorującej rynek energii tj. Urzędu Regulacji Energetyki, a na internetowej stronie urzędu jest możliwość skorzystania z kalkulatora taryf (maszwybor.ure.gov.pl) energetycznych. Kalkulator umożliwia porównanie końcowych cen energii elektrycznej oferowanych przez sprzedawców. Można skorzystać też z konsultacji telefonicznych ze specjalistami z URE pod numerem (58) 340 90 13. No i oczywiście można zgłosić się do mnie – radzi rzecznik.

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha

 



Komentarze do artykułu

Napisz

To też może Cię zainteresować

Reklama


Komentarze

Reklama