Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Debata „śmieciowa” za nami


Jeśli nie ZGOK, to co? - na to pytanie specjaliści od gospodarki śmieciowej, przeciwni tej spółce i przyjętemu przez gminy rozwiązaniu likwidacji odpadów nie umieli bądź nie chcieli odpowiedzieć. W „tle” debaty kilkakrotnie jedynie sugerowano, że są w kraju, a nawet w naszym województwie znacznie lepsze, now...


  • Data:

Jeśli nie ZGOK, to co? - na to pytanie specjaliści od gospodarki śmieciowej, przeciwni tej spółce i przyjętemu przez gminy rozwiązaniu likwidacji odpadów nie umieli bądź nie chcieli odpowiedzieć. W „tle” debaty kilkakrotnie jedynie sugerowano, że są w kraju, a nawet w naszym województwie znacznie lepsze, nowocześniejsze technologie i to polskie, rodzime.

 

Spotkanie z mieszkańcami w śmieciowej głównie sprawie zainicjowała czwórka miejscowych radnych: Agnieszka Kosakowska, Anna Rybińska, Marcin Figórniak i Paweł Malec. Uznali, mniej czy bardziej podstawnie, że mieszkańcy Szczytna są bombardowani informacjami o dobrodziejstwie istnienia i działania spółki ZGOK, której samorząd szczycieński jest udziałowcem, a o alternatywnych rozwiązaniach i zagrożeniach ze strony istniejącego nie wiedzą nic.

Wątpliwości co do ZGOK przedstawiła wiceburmistrz Pasymia Maria Cejmer. Główne zarzuty: to zmonopolizowanie gospodarki śmieciowej na dziesiątki lat, ograniczenie, a wręcz uniemożliwienie wejścia na rynek (utrzymania się na rynku) innych podmiotów działających w tej samej sferze, ryzyko niekontrolowanego wzrostu cen, który może dotknąć mieszkańców i równie duże ryzyko pokrywania kar, jeśli spółka nie wywiąże się z przyjętych norm, co z kolei jest prawdopodobne, bowiem zastosowana została technologia, którą Zachód uznaje już za przestarzałą i się z niej wycofuje. W perfekcyjnie przygotowanej prezentacji pojawiły się kilka razy sugestie, iż istnieją w województwie inne, lepsze, może i tańsze rozwiązania technologiczne, znacznie nowocześniejsze, ale niemożliwe do wdrożenia wobec istniejącej monopolizacji. Za tę, co prawda, odpowiada sejmik wojewódzki, ale – co również było sugerowane – procesy decyzyjne i późniejsza realizacja (w postaci ZGOK) były powiązane poprzez – nazwijmy to eufemistycznie – partnerstwo polityczne decydentów.


Reklama

Reklama

style="margin-bottom: 0cm;">Kontrargumentację, w mniejszym zakresie i przy znacznie mniejszej przychylności publiczności, w dużej części zdominowanej przez jedynie słuszną obecnie linię polityczną, zaprezentował prezes ZGOK Adam Sierzputowski, do głosu dopuszczona też została burmistrz Danuta Górska, a wiceburmistrz Cejmer, polemizując z oponentami, umiejętnie unikała szczegółowych odniesień, chociaż zarzut optowania za bardzo konkretnym rozwiązaniem i bardzo konkretnym przedsiębiorstwem też został jej postawiony, przerzucając niejako odpowiedzialność na istniejące prawo, a więc parlament. Postulowała zatem, zwracając się do obecnego podczas debaty posła (było dwóch, ale jeden szybko się zaprezentował i jeszcze szybciej zniknął), by rząd i sejm rzetelniej realizował swoje deklaracje dotyczące promocji innowacyjnych rozwiązań w gospodarce.

Na spotkaniu zabrakło zapowiadanego wojewody, którego zastąpiła dyrektor jego biura.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama