Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

CHO'O FALI - młodzi adepci scenicznej sztuki


Patrycja Olszanowicz, Mikołaj Marcinkowski, Mateusz Ozga, Hubert Kobus i Stanisław Zadroga – to pięcioro młodych mieszkańców dwóch sąsiadujących ze sobą powiatów: olsztyńskiego i szczycieńskiego, z przewagą tego ostatniego. Młodzi, zdolni, ambitni, z głowami w gwiazdach, a raczej wśród gwiazd estrady. Takie bowiem mają marzenia. Po to założyli zespół CHO'O FALI.


  • Data:

Dwóch młodych z Biskupca ma doświadczenie w zespole Buddha Monkey, z którym grali ponad trzy lata. Pozostała trójka to: Patrycja ze Szczytna, Mateusz ze Spychowa i Hubert z Dąbrów. Mateusz z Hubertem grali w spychowskim Contraście.

 

- Ale się rozpadło, a my chcieliśmy grać dalej. Daliśmy ogłoszenie w internecie, że poszukujemy gitarzysty i perkusisty do zespołu i chłopaki z Biskupca się zgłosili – opowiadają. - Szukaliśmy też kogoś do wokalu. Też przez internet. Było kilka podejść, ale kandydaci nam nie podeszli. Zweryfikowaliśmy oczekiwania i postawiliśmy na wokal żeński, Patrycji, którą znałem ze szkoły i wiedziałem, jak śpiewa – dopowiada Mateusz.

Skład zespołu ukształtował się w grudniu ubiegłego roku. Ćwiczą w Spychowie. - część sprzętu tam jest, resztę na próby dowożę – mówi Stanisław, perkusista z Biskupca. - A ćwiczymy w Spychowie, bo tam mamy dobre warunki, przy domu mam przygotowane i odpowiednio wyposażone pomieszczenie – uzupełnia Mateusz.

Grają – jak mówią – rock alternatywny. Co ważne – wykonują utwory wyłącznie własne. Patrycja i Hubert są od tekstów, pozostali – od muzyki, chociaż - zdaniem Mikołaja – ich piosenki to wspólne dzieła, bo każdy ma swoje uwagi i wpływ na ostateczny kształt. Jak dotychczas ich dorobek to osiem utworów. Pięć pierwszych doczekało się nagrania w studio „Stajnia” w Spychowie. Dostępne są tylko w internecie – przynajmniej jak dotychczas.


Reklama

Mają już za sobą kilka publicznych prezentacji w różnych miejscach. Takich bardziej kameralnych. Przełomem, dla większej publiki, był występ w Wielbarku, podczas pikniku IKEI, a w ostatnią sobotę grali w ośrodku wczasowym Budy, nieopodal Dźwierzut, gdzie odbywała się druga edycja konkursu piosenki niePOPularnej. - Czyli wszystko to, co nie jest popularne, bo założeniem tej imprezy jest, by uczestniczyły w niej zespoły niepowiązane z żadną wytwórnią płytową. Takie zupełnie samodzielne, a więc niszowe, bo bez „zaplecza” wydawniczego i finansowego, a w ślad za tym, nie lansowane w mediach – podkreślają członkowie CHO'O FALI.

Co się kryje pod tą nazwą?

- Kompletnie nic – zapewnia ze śmiechem Mikołaj. - Ale fajnie brzmi.

W najbliższą sobotę zespół usłyszy Warszawa, a dokładniej tamtejszy... Skład Butelek. - Taka nazwa klubu na Pradze – mówią. - Ma tam nas posłuchać producent muzyczny, którego poznaliśmy w Budach. Tak to się zwykle zaczyna. Ktoś przypadkiem usłyszy, ktoś zobaczy, ktoś opowie... I pojawiają się zaproszenia na koncerty – dodają panowie. - I trzeba być otwartym na ludzi. Rozmawiać, opowiadać, zapraszać – uzupełnia Patrycja.

Patrycja to tegoroczna maturzystka, kandydatka na specjalistę logopedii, którą zamierza studiować na UWM w Olsztynie, a w zespole śpiewa. Mateusz, jej szkolny kolega, nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość. - Jak... Jeśli zdam maturę, a wyniki będą za 10 dni, to się zacznę zastanawiać. Na razie najważniejszy jest zespół, w którym gra na gitarze.

Reklama

Hubert, maturzysta sprzed trzech lat z obfitym doświadczeniem studenckim. Próbował zarządzania i geodezji, a teraz zmierza „liznąć” leśnictwo i nadal grać na gitarze basowej.

Mikołaj kończy drugą klasę liceum ogólnokształcącego, gra na gitarze i na razie myśli wyłącznie o maturze.

Najmłodszy jest Stanisław, bo trzy miesiące młodszy od Mikołaja, z którym chodzi do tej samej szkoły i tej samej klasy. Póki co – perkusista. Marzy o Akademii Muzycznej, chociaż szkół właściwych nie kończył. - Jest taka możliwość, ale wymaga bardzo dużo nauki – mówi.

Wakacje – to wspólne granie i próby. Po wakacjach – będzie trudniej. Na ile są zdeterminowani, by przetrwać i zaistnieć w showbiznesie?

- Ja chciałbym nawet do końca życia – mówi Hubert. Pozostali nie są aż takimi idealistami. - Najdłużej, jak się tylko da – mówią, ale liczą na to, że to „najdłużej” będzie naprawdę długo.

 

Fot.

Jeden z utworów Patrycji oraz (od lewej): Stanisława, Mikołaja, Mateusza i Huberta można usłyszeć tutaj: www.youtube.com/embed/0gwloeBqq8o



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama