Środa, 24 Kwiecień
Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego -

Reklama


Reklama

Budżetowa wojna trwa,ucierpią mieszkańcy?


Wciąż nie wiadomo czy program naprawczy finansów publicznych w Pasymiu zostanie przyjęty. We wtorek radni zajmowali się nim na wspólnej komisji. Konsensusu brak.

Radni próbują pogrążyć gminę – mówi Bernard Mius, burmistrz Pasymia. Tak ocenia ich postawę wobec zaproponowanego programu naprawczego. - Mam wrażenie, że stosują s...


  • Data:

Wciąż nie wiadomo czy program naprawczy finansów publicznych w Pasymiu zostanie przyjęty. We wtorek radni zajmowali się nim na wspólnej komisji. Konsensusu brak.

Radni próbują pogrążyć gminę – mówi Bernard Mius, burmistrz Pasymia. Tak ocenia ich postawę wobec zaproponowanego programu naprawczego. - Mam wrażenie, że stosują się do zasady, im gorzej tym lepiej. Obawiam się, że swoją postawą skrzywdzą mieszkańców naszej gminy. Na to nie pozwolę.
Program przygotowany przez burmistrza i skarbnika zakłada powolne wychodzenie z zadłużenia ale i jednoczesne inwestowanie. Pomóc mają w tym obligacje, które gmina chce wyemitować. - To rozsądne i najmniej bolesne dla mieszkańców – przekonuje burmistrz.
Większość radnych do programu podchodzi jednak sceptycznie. - Obligacje są za drogie – mówi radny Wiesław Nosowicz. - To rolowanie długu, a nie program naprawczy. Gdzie oszczędności?
Mius przyznaje, że oszczędzać trzeba, ale nie kosztem mieszkańców. - Nasz program to najdelikatniejsze i najlepsze wyjście z tej trudnej sytuacji – mówi.


Reklama

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama