Wtorek, 16 Kwiecień
Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina -

Reklama


Reklama

Bohaterski pan Waldemar przegonił złodziei


Waldemar Wiewióra z Orżyn sam przegonił trzech złodziei. Najpierw chcieli splądrować posesję jego sąsiada, potem próbowali okraść pana Waldemara. Mieszkańcy Orżyn twierdzą, że kradzieże to codzienność. Mają pretensje i do policji i do władz gminy.

Pan Waldemar całe zajście pamięta doskonale. - Było tuż prze godz. 18, było ju...


  • Data:

Waldemar Wiewióra z Orżyn sam przegonił trzech złodziei. Najpierw chcieli splądrować posesję jego sąsiada, potem próbowali okraść pana Waldemara. Mieszkańcy Orżyn twierdzą, że kradzieże to codzienność. Mają pretensje i do policji i do władz gminy.

Pan Waldemar całe zajście pamięta doskonale. - Było tuż prze godz. 18, było już ciemno – opowiada. - Najpierw zauważyłem samochód, który powoli jechał drogą. Wyglądało to tak, jakby czegoś szukali. W pewnym momencie samochód zatrzymał się i wysiadło z niego dwóch mężczyzn. Ruszyli na posesję sąsiada, który ma duże samochody. Aut na szczęście nie było, stały tylko naczepy. Wygląda, że mężczyźni szukali paliwa. Chcieli je ukraść.

Gdy na posesji sąsiada nic nie znaleźli, ruszyli do gospodarstwa pana Waldemara. Stał tam ciągnik. - Obserwowałem mężczyzn z ukrycia – opowiada. - Gdy się zbliżyli chwyciłem metalowy pręt i mocno uderzyłem w naczepę. Huk wystraszył napastników. Zacząłem też krzyczeć. Uciekli. Ale po chwili zaczęli się odgrażać i chcieli wrócić. Z samochodu wyszedł trzeci mężczyzna. Mimo to pan Waldemar nie przestraszył się. Odparł atak napastników. Uciekli. - Aż się kurzyło – śmiej się pan Waldemar. Pojechali w stronę sklepu. Potem zawrócili i odjechali w kierunku Dźwierzut.


Reklama

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama