Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Błękitny mistrz nie odpuszcza


Mimo że Błękitni awans i mistrzostwo ligi mają już pewne, to grają z takim zacięciem, jakby walczyli o ligę mistrzów. Właśnie rozgromili Łynę Sępopol 6:0. Była to pierwsza porażka Łyny na własnym boisku od... roku.


  • Data:

Trener Błękitnych Mirosław Romanowski podchodzi do tego sukcesu spokojnie. - W klasie okręgowej tydzień tygodniowi nie jest równy – mówi. - Część zawodników pracuje, studiuje, nie ma ich na meczu, na treningu, więc i z formą bywa różnie. Wygraliśmy, co cieszy. Fakt, był to mecz bez historii, ale może trafiliśmy po prostu na słabszy dzień Łyny. Nam też takie dni się zdarzały. Gdyby ktoś widział nasz mecz z Wilkowem, to też nie powiedziałby, że jesteśmy mistrzami ligi.


Reklama

W Łynie na listę strzelców wpisali się Malanowski (3), Foruś (2) oraz Kędzierski. - Bramki wpadały po bardzo fajnych akcjach i to mnie najbardziej cieszy – dodaje trener.

 

Łyna Sępopol - Błękitni Pasym 0:6

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama