Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Biurowiec - Roman Żokowski


UNITRA CEMI Zakład Urządzeń do Montażu Podzespołów Elektronicznych w Szczytnie, na stałe wpisał się w historię naszego miasta. Dziś już mało kto pamięta, że taki zakład istniał i zatrudniał setki mieszkańców Szczytna. Tak jak kiedyś był dumą miasta, tak dziś przypomina plener filmu katastroficznego o wdzięcznym tytule „Armagedon”.

 


  • Data:

 Wystarczy spojrzeć na budynek tzw. biurowca oraz dobudowaną do niego dyżurkę. Jak można było dopuścić do dewastacji takiego budynku? To pytanie nurtuje pewnie wielu ludzi, a w szczególności tych, którzy kiedyś pracowali w tym zakładzie. Sam odbywałem tam praktyki i dobrze pamiętam halę montażową, deski kreślarskie stojące w jednym z pomieszczeń biurowych oraz strażników na dyżurce. Wielu mieszkańców swoje losy związało z tym zakładem i dziś mile wspomina pracę przy składaniu mierników i podzespołów. Choć zakład zlikwidowano około 30 lat temu, do dziś na rynku krążą mierniki wyprodukowane w Szczytnie. Tak jak już wspomniałem, zakład nie wytrzymał próby czasu, a „władzę” w nim objął syndyk masy upadłościowej i tak zakończył się mit prężnego zakładu. Korzystając ze stron internetowych, chciałem dowiedzieć się czegoś na temat powstania, funkcjonowania i upadku zakładu, ale jak się okazało wcale nie jest to takie łatwe. Zamiast tego znalazłem filmik, jak młodzież śmiga rowerami po pomieszczeniach biurowca. Znalazłem też wzmiankę o strajku 250 pracowników zakładu, ale interesujących mnie informacji nie znalazłem. Być może nie byłem zbyt dociekliwy w swoich poszukiwaniach, ale i też bardzo mi na tym nie zależało.  

 

 

Plany przejęcia budynku biurowca miała szczycieńska Policja. Pojawił się pomysł przeniesienia tam Komendy Powiatowej Policji z ul. Jarzębowskiego wówczas (dziś Andersa). Były to lata 90, kiedy budynek był jeszcze w dobrym stanie. Właściciel zażądał od Policji 4 lub 6 milionów złotych, jednak Policja nie zdecydowała się wyłożyć takiej kwoty.
Zastanawia mnie natomiast to, dlaczego miasto nie zainteresowało się tym budynkiem? Tego nie wiem i nie będę w to wnikał. Fakt jest faktem, że miasto przejęło tyko hotel pracowniczy przy ul. Dąbrowskiego. Przez tych 30 lat, biurowiec stał, niszczał i popadał w coraz większą ruinę. Swoją cegiełkę dołożyli też mieszkańcy, niszcząc i rabując co się dało. Metalowe elementy typu grzejniki i kable, szybko znalazły amatorów. Skąd w tym narodzie takie przekonanie, że jak nikt tego nie pilnuje to jest niczyje? A skoro niczyje to można kraść i niszczyć? Jak coś tylko przez przypadek zostawisz, to za chwile tego nie ma bo już znalazło swojego amatora. Jak tłumaczą się złodzieje, „szedłem i znalazłem”. Tak było i w przypadku biurowca, młodzież harcowała i dewastowała, starsi brali to co można było sprzedać. I oto po 30 latach mamy obraz budynku, który nie różni się niczym, od tych z Czarnobyla. Czemu nikt nie starał się temu zapobiec? Dziś do budynku przytwierdzona jest tablica informacyjna „sprzedam lub wynajmę”. Ale kto kupi lub wynajmie taką ruderę? Chyba tylko filmowcy bądź jednostki specjalne „Grom” aby miały gdzie trenować. Może właściciel sprzeda ten budynek za symboliczną złotówkę?  Czemu nie, miasto sprzedało wieżę ciśnień to i zniszczony budynek też można. Ale decyzja należy do właściciela.


Reklama

            

Mnie martwi jednak co innego, a mianowicie to, jak potraktowano ten budynek. A takich opuszczonych budynków w mieście mamy kilka, może kilkanaście. Czy one też podzielą los biurowca? Aż strach pomyśleć. Pustostany takie jak przedszkole na Piłsudskiego, internat obok byłego browaru, kaszarnia, rzeźnia, schronisko na ul. Pasymskiej mają swoją wartość i to nie tylko finansową ale i historyczną. Stanowią one również dobry kąsek dla zbieraczy złomu i amatorów, którym wszystko przykleja się do rąk. Z drugiej strony trochę dziwnym jest, że aż tyle budynków stoi pustych, że brak jest chętnych na ich zagospodarowanie. To świadczy o braku rozwoju miasta, bo z tego widać, że ludzie nie chcą w tym mieście inwestować. Władze miejskie chcą budować blok mieszkalny. Może zamiast budować powinny zaadaptować na cele mieszkaniowe istniejące pustostany? Po co wywalać miliony złotych w nowy budynek, jak może za mniejsze pieniądze wyremontować istniejące. Niektórzy powiedzą, że lepiej wybudować nowy niż wyremontować stary, będzie taniej, ale w takim razie co będzie ze starymi? Szkoda zostawić je na pastwę zbieraczy złomu i amatorów cudzego mienia, toć to kawałek historii, której coraz mniej zostaje w tym mieście.  A żeby utrzymać je w jako takim stanie i tak trzeba w nie inwestować.

         

 

  Historia tego biurowca pokazuje, że w tym kraju nic nie można pozostawić bez opieki. Dlatego jak najszybciej pustostany powinny znaleźć swoich właścicieli. Nie jest ważne czy zostaną sprzedane, czy też przekazane stowarzyszeniom lub innym podmiotom. Ważne jest to, żeby każdy budynek miał swojego właściciela. A każdy najlepiej dba o swoje.

Reklama


                                                                                                Roman Żokowski



Komentarze do artykułu

mieszkaniec Szczytna

No niestety budynek popada w ruinę przez właścicieli bo żądają za tą ruinę potężnych pieniędzy. Wiem ponieważ był inwestor który chciał to zaadaptować niestety ktoś to kiedyś kupił za grosze i koniecznie chce zbić na tym fortunę. Proszę sobie sprawdzić kto jest właścicielem budynku i wtedy artykuł będzie ciekawszy.

Grzegorz

Jaki jest cel tego artykułu? ponarzekać dla samego narzekania? "czemu miasto nic z tym nie zrobi?" "czemu ktoś inny się tym nie zajmie?", "ludzie są źli" "ludzie są niedobrzy". Do tej pory inwestowałem w Szczytnie. Kupowałem rudery, remontowałem, wynajmowałem, niestety zaprzestaje działalności i przenosić się będę do innego miasta. Powodów jest kilka, raz że coraz ciężej znaleźć lokale w dobrej cenie (ja kupuję za poniżej 1tyś za metr), dwa od przyszłego roku wchodzi nowy układ w WSPolu, będzie o 150 studentów mniej, a to oznacza że na rynek w ciągu najbliższych 3 lat wysypie się 40 mieszkań. Trzy brak realnego wsparcia miasta dla inwestorów. Kocham moje miasto, ale pomieszkam tutaj na stare lata. Teraz pora się przenieść, jak tysiące innych osób.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama