Trzy dni spędził na biwaku Adam Gełdon, na co dzień pracownik Nadleśnictwa Spychowo. Był uczestnikiem dorocznej imprezy pod nazwą „Biegun zimna czyli ekstremalny biwak zimowych ludzi”.
To pierwsze twoje zimowe doświadczenie?
Dotychczas odbyły się już cztery takie biwaki, jedyne w Polsce o takim charakterze. Ja uczestniczyłem w trzech. Fakt, że raz była kilkuletnia przerwa, ale generalnie jest to już stała impreza, organizowana zresztą przez prywatną osobę. Okazuje się więc, że można zrobić naprawdę wspaniałą rzecz bez wielkich haseł i równie wielkich sponsorów.
Kto to i gdzie to?
Miejsce - to wielkie gospodarstwo agroturystyczne o nazwie „Republika Ściborska” niedaleko Bań Mazurskich. Właściciel – Dariusz Morsztyn z przydomkiem puszczańskim „Biegnący Wilk” - człowiek z pewnością oryginalny, wręcz niezwykły. O samych jego pomysłach, pracy, zainteresowaniach można by mówić godzinami. W swoim gospodarstwie ma skansen, muzeum, mnóstwo niesamowicie zagospodarowanych miejsc. Sam jest maszerem – przewodnikiem psich zaprzęgów. Bierze udział w wielu wyścigach. Pasjonat życia zgodnego z naturą, którą to pasją przed wielu latry zaraziła go m.in. lektura „Lata leśnych ludzi” Marii Rodziewiczównej. I stara się w swej działalności i ofercie promować idee współżycia z naturą: czy to po indiańsku czy trapersku itp. Dla mnie osobiście udział w „Biegunie zimna” jest najlepszą imprezą, w jakiej sam biorę udział, a generalnie jestem dość aktywny, więc i tych imprez na koncie nie mam mało.
Co się robi jako polski zimowy człowiek podczas takiego biwaku?
Przede wszystkim trzeba być samowystarczalnym. I trzeba coś z siebie dać innym uczestnikom. Ja na przykład prowadziłem warsztaty tropienia wilków. Co prawda dachu nad głową sobie nie budowałem, bo nocowałem w chacie traperskiej, ale miejsce już musiałem tam sobie przygotować: posłanie, ogrzewanie itp. Czyli musiałem np. narąbać drew, ale żeby to zrobić, musiałem sobie zorganizować piłę i siekierę. Organizator – gospodarz zapewnia podstawowe i zdrowe wyżywienie, czego wcześniej też nie było. Mimo tych trudów, chętnych do biwakowania nie brakuje. W tym roku było nas ok 40 osób z całego kraju i zagranicy, bo właśnie te trudy są bardzo zachęcające. Sam gospodarz kilka dni budował sobie igloo i w nim biwakował.
Ekstremalna codzienność to chyba nie jedyna atrakcja tego wydarzenia?
Oczywiście, że nie. Dla mnie ogromny przeżyciem była możliwość poznania fantastycznych ludzi. Na spotkanie z uczestnikami biwaku byli np. zaproszeni najlepsi polscy polarnicy. Kapitalni ludzie, którym szkoda czasu na stanie przy ściankach w świetle fleszy, a robią rzeczy niesamowite. Na przykład w ubr. gościem był Michał Kiełbasiński, który pokonał trasę najdłuższego wyścigu psich zaprzęgów, tyle że sanie ciągnął on sam. Za każdy kilometr trasy otrzymywał jakieś tam środki, które ostatecznie w całości przeznaczył na schronisko dla zwierząt. W tym roku gośćmi biwaku była m.in. para młodych ludzi, którzy przez kilka miesięcy rowerowym tandemem, w towarzystwie własnego psa, przejechali całą Skandynawię – oczywiście zimą. Bo generalnie ideą tego „Biwaku zimna” jest właśnie pokazanie, że Mazury wcale nie muszą być „wymarłe” zimą, że można nasze naturalne walory wykorzystać w kapitalny sposób.
I wierzysz, że gdyby takich miejsc i możliwości było więcej, to ludzie wybraliby wypoczynek – przygodę w, nazwijmy to, prymitywnych warunkach, zamiast pobytu na nartach w Alpach w ekskluzywnym hotelu?
Z tym jest jak ze wszystkim: co kto lubi. Ale sądzę, że jest to kwestia przełamania się. I być może – w co wierzę – komfort i domowe ciepełko też może się znudzić, więc wiele osób chętnie spróbowałoby, jak to jest przeżyć dzień, dwa, tydzień trochę inaczej, trudniej, ale ciekawiej. Wbrew pozorom to nie jest wcale niemożliwe. Tak naprawdę wystarczy zakodować sobie zdanie, że nie ma złej pogody, a jest tylko złe odzienie. I jeśli się człowiek odpowiednio przygotuje, może spokojnie przetrwać w każdych warunkach. A kto może wiedzieć, co nas czeka? Może właśnie wszyscy powinniśmy się nauczyć sztuki przetrwania i życia w lesie? W naturze i z nią w zgodzie? Nikt nie wie, czy przypadkiem taka wiedza i umiejętności nie staną się warunkiem przetrwania? Obyśmy nie musieli się o tym przekonać, ale zapewniam, że taka kilkudniowa przygoda w naturalnej „dziczy” jest o wiele bardziej emocjonująca niż najlepszy hotel i najwyższe nawet standardy. A najważniejsi są ludzie, którzy w takich wydarzeniach, w „Biegunie zimna” uczestniczą. Przez kilka dni świat zewnętrzny, z jego małością, hipokryzją, problemami, kłótniami, polityką – po prostu nie istnieje. I wtedy właśnie można się przekonać, jacy jesteśmy. Jacy są i mogą być ludzie: prawdziwi... Zwyczajnie wspaniali.
Fot. Archiwum prywatne Adama Gełdona
Panie Grzegorzu gratuluje wygranej. Mam nadzieje ze wie Pan ze bedzie pan rozliczony z wszytskich obietnic wyborczych. Bede przygladala sie Panu poczynaniom bo wierze ze pan to zrobi co obiecal. niech Pan tylko nie da sie sterowac innym a mysle ze bedzie pan swietnym wójtem. oby tylko Midura nie mieszał w Pana planach, bo to wszytsko obroci sie przeciwko Panu.
Anna
2024-04-25 20:54:27
30 lat jakaś kur... myślała że jest ok i NIKT się nie dowie. mam nadzieję że chwasta złapią (chwasty) i im zjeb... resztę ich nędznego żywota
Tobiasz
2024-04-25 11:00:11
Lol piszesz bzdury, w Kłodzku w 2019 roku 14 letni chłopiec zmarł wciągając gaz do nabijania zapalniczek
pedagog
2024-04-25 10:12:28
Szczere gratulacje Panie wójcie. Racjonalnie myślący włodarz będzie gwarancją sukcesu w rozwoju gminy. Powodzenia życzę i zawsze służę pomocą.
Wiesława Kowalewska
2024-04-25 09:00:43
Ochmam nikogo nie zmieni, to Kosmita, a robotę ktoś musi robić. Chyba że ludzie sami zaczną uciekać przed Kurczakami, wszyscy ich przecież dobrze znają. Współczuję panu. Zobaczy pan co to samorząd szczycieński
Do mieszkaniec szczytna
2024-04-24 14:13:07
Wybrano najdroższy, bo najdłuższy wariant
Gabi
2024-04-24 13:36:37
Gratulacje Panie Grzegorzu ludzie Panu zaufali i czekają na realizację obietnic. Ja nie ukrywam że czekam na Pana obietnicę i moim zdaniem jest to najprostsze do zrealizowania a chodzi mi o to że obiecał że dzieci dojeżdżające do szkoły w Rozogach będą jeździły autobusami bezpiecznymi , w cieple i komforcie . Także proszę o tym pamiętać ponieważ nie długo przetargi na dowóz dzieci do szkół i przedszkoli .Niech ogłaszający przetarg zaznaczy że autobusu nie mogą być starsze niż np .5 lat i spełniać określone warunki i będzie dobrze . Zresztą myślę że nie trzeba Pana pouczać , Życzę samych sukcesów
Ala
2024-04-24 13:09:32
Dobrze się stało, ze pan Mańkowski ustapił ze stanowiska, niestety obawiam sie, ze nowy burmistrz ulegnie swoim partyjnym kolegom i po zmianach personalnych w Urzędzie Miasta i podległych placówkach zacznie obsadzać czlonków rodzin tychże kolegów. Ponieważ jest to niezgodne ze standardami ugrupowania KO, jeżeli stanowiska te obejmą członkowie rodzin Kijewskich, Furczaków czy Chmielińskich zgłoszę ten fakt do władz centralnych z prośbą o wyciagnięcie konsekwencji. Wolalabym żeby nie nastapila taka konieczność.
mieszkaniec Szczytna
2024-04-24 11:06:09
Admin czyżby uwaga o posprzątaniu po sobie przez Pana Mańkowskiego była zbyt drastyczna do publikacji? Pewnie ciekawsza była by informacja o kradzieży banerów?
Tor
2024-04-24 11:01:26
Zastępca skarbnika z gminy niech powie co z tą działką 1,5 ha sprzedaną za 380000 zł. pod budowę zakładu pracy domów modułowych ?!
Jurgi6
2024-04-24 10:46:06